Czy warto wychodzić za mąż, jeśli nie umiesz gotować?

Syn zawsze miał dobry apetyt, ponieważ mama smacznie gotowała. Jej lodówka nigdy nie była pusta: zawsze miała zupy, drugie dania i desery. Mogła wstać nawet o 5 rano, ale nigdy nie zostawiała domowników bez śniadania. Właśnie dlatego chciała, aby żona syna była dokładnie taka sama. Ale niestety.

Synowi z żoną nie poszczęściło się. Ona w ogóle nie umiała gotować i nie zamierzała się tego uczyć. Była przyzwyczajona, że dla jej rodziców córka to księżniczka, która nie musi się specjalnie wysilać. Mama dziewczyny nigdy nie zmuszała jej do gotowania.
Gdy teściowa po raz pierwszy przyszła do rodziców narzeczonej, jedzenia było pełno. Nie mogła uwierzyć, że ta nie umie prowadzić domu. Teściowa demonstrowała niesamowite talenty kulinarne. Jak mogła nie nauczyć córki?

Młodzi mieszkały po ślubie w mieszkaniu syna. Początkowo nie zajmowali się sprawami domowymi, ciesząc się swoim towarzystwem, ale kiedy miesiąc miodowy się skończył, musieli zabrać się do pracy. Matka narzeczonej codziennie do nich przyjeżdżała i gotowała za córkę. Ale kiedy babcia zachorowała, skończyła się ta wygoda. Wyjechali na wieś, by opiekować się staruszką.

I jak żyć bez kucharza?
Teściowa od razu zauważyła, że syn schudł. Gdy przyszła do niego na urodziny, zaniemówiła, widząc ubogi stół: ziemniaki w mundurkach, kupne sałatki, wędliny i kanapki. Kobieta była zszokowana. Ziemniaki ugotował nawet syn — narzeczona tylko je rozstawiła na talerzach. To jej się bardzo nie podobało.

Pewnego dnia matka przyjechała do syna, gdy jego żona była w pracy. W lodówce nic nie było — kawałek kiełbasy i warzywa. W zamrażarce leżała przeterminowana paczka pierogów. Syn zaczął bronić żony i mówić matce, że po prostu brakuje im czasu na gotowanie. Jednak krewna dobrze wiedziała, że narzeczona ma elastyczny grafik pracy i nie przemęcza się zbytnio.
Zadzwoniła do narzeczonej, by z nią porozmawiać. Ta spokojnie odpowiedziała, że nie chce gotować, bo jest jej po prostu leniwie. To była jedyna przyczyna. W tym samym momencie szybko zmieniła temat i wyznała teściowej, że spodziewa się dziecka.

Kobieta nie mogła spać — martwiła się o syna. Rano pojechała do dzieci, by przygotować śniadanie. Przyjeżdżała dość często, ale nie codziennie. Syn nawet zaczął wysyłać matce pieniądze na zakupy, aby kupowała potrzebne składniki do dań. Tak właśnie żyli. Ale taki układ nie podobał się teściowej, która uważa, że każda kobieta powinna umieć gotować. Co będzie, gdy urodzi się dziecko? Kto będzie je karmił? Przecież nie jest nieśmiertelna…

Kobieta nie wie, jak można wyjść za mąż, nie umiejąc nawet usmażyć jajka. A co wy na to? Czy kobieta powinna umieć gotować?