Dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza i opowiedziałam o tym mężowi kochanki mojego męża
Jesteśmy z mężem małżeństwem od 10 lat, żyjemy dobrze, ufamy sobie nawzajem. Oczywiście, jak w każdej rodzinie, zdarzały się różne sytuacje, ale zawsze się godziliśmy i znów było dobrze.
Pewnego razu mąż poszedł pod prysznic, a na jego telefon przyszła wiadomość – myślałam, że to w sprawie pracy, więc przeczytałam tę wiadomość. Ale była to korespondencja miłosna mojego męża i jego kochanki Aliny. Miałam ochotę wejść pod prysznic i go udusić, ale nie jestem zwolenniczką pochopnych decyzji.
Dowiedziałam się wszystkiego o kochance mojego męża: jest żoną dużego bankiera, nie pracuje nigdzie, jeździ drogim samochodem – krótko mówiąc, żyje na własną rękę.
Pojechałam do niego do pracy i od progu wyjawiłam, że jego żona zdradza go z moim mężem. Dla niego to też był szok, tak jak dla mnie, gdy się dowiedziałam.
Zaprosił mnie do kawiarni, pokazałam mu całą korespondencję między nią a moim mężem, wymieniliśmy się numerami telefonów.
W rezultacie, wyrzucił swoją żonę i rozwiedli się, przy tym zabrał wszystkie kosztowności, pozbawił ją samochodu i pieniędzy. Była zmuszona pójść do pracy.
Mąż zaczął częściej być w domu, ale go nie wybaczyłam – nawet nie mogłam sobie wyobrazić, że mnie zdradzi, tak bardzo mu ufałam.
Wkrótce zadzwonił do mnie bankier, umówił się na spotkanie, i zaczęliśmy się spotykać. Teraz wydaje na mnie swoje pieniądze. Mam wspaniały samochód, kosztowności, drogie ubrania.
Wkrótce mój bankier złożył mi propozycję, zgodziłam się i powiedziałam o tym mężowi.
Poprosiłam męża, by się wyprowadził z mieszkania, ponieważ mieszkanie było moje, rodzice podarowali mi je na 20. urodziny. Mąż nie miał wyboru, wynajął sobie mieszkanie.
Potrzebuję mężczyzny, który mnie pokocha i szanuje, a to otrzymałam w drugim małżeństwie.
Wkrótce będziemy mieli dziecko, mąż jest szczęśliwy, ja też, mój syn z pierwszego małżeństwa bardzo zaprzyjaźnił się z ojczymem, jeżdżą na ryby, na piłkę nożną, chodzą razem na siłownię.
Były mąż chodzi i gryzie się w łokcie. Przyszedł, prosił o wybaczenie, ale już za późno – syn, gdy dowiedział się całej prawdy, nie chce się komunikować ze swoim ojcem.