Ja nigdy nie chcę, żeby ludzie mi zazdrościli. Spotykając znajomych, opowiadam tylko o złych rzeczach: brakuje pieniędzy, zdrowie już nie to, dorosłe dzieci mają trudności w życiu. Podczas gdy moi dzieci mają dobrą pracę, dobrze zarabiają, wnuki są wspaniałe. Ale zawsze milczę o tym, nigdy nikomu się nie przyznaję. Wiele lat temu moja babcia mnie o to prosiła

– Pamiętam jeszcze te bardzo dawne lata, kiedy sama w dzieciństwie moja babcia zawsze mnie uczyła: jeśli coś dobrego dzieje się w twoim życiu – nie mów nikomu, żeby nie zazdrościli, po prostu milcz, bo szczęście lubi ciszę! I zawsze robię tak, jak mnie nauczyła. Spotykając znajomych, opowiadam tylko o złych rzeczach: brakuje pieniędzy, zdrowie już nie to, dorosłe dzieci mają trudności w życiu. Mimo że u mnie wszystko dobrze. Ale zawsze milczę o tym, nigdy nikomu się nie przyznaję.

Młodzież teraz, wręcz przeciwnie, lubi się chwalić ciągle wszystkim i we wszystkim, nawet gdy nie ma czym. Obecne pokolenie jest zupełnie inne. Oto moi dzieci też nie są tacy jak ja, w ogóle mnie nie rozumieją. Chcą, by wszyscy im zazdrościli, by być najlepszym we wszystkim, jeszcze i wystawiają swoje szczęście na pokaz.

Oto tej zimy byłam w salonie futrzarskim, młoda kobieta przymierzała na siebie bardzo luksusową futrzaną szubę, ale szuba, widać, była dla niej za droga, nie miała na nią w ogóle pieniędzy. Mówiła sprzedawcy z takim żalem: „Och, jakbym chciała przyjść w takiej szubie do pracy, żeby w pracy mnie zobaczyli i byli oszołomieni z zazdrości!” Oto tak.

– Ale przecież kiedy ci zazdroszczą, to miło. Szczególnie, jeśli zasłużenie. Oto mojej karierze wiele osób zazdrości, a mnie to tylko cieszy. Moja przyjaciółka dba o figurę, chodzi na siłownię. Inna ciągle chwali się swoimi dziećmi. – stwierdziła moja przyjaciółka

– Co w tym dobrego? Zazdrość to negatyw, przyciągasz do siebie tylko coś złego, gdy ludzie źle ci życzą. Wszyscy teraz to doskonale rozumieją, bo żyjemy w bardzo trudnych dla nas czasach.

– Każdy człowiek w głębi duszy tylko o tym marzy, by mu zazdrościli. W przeciwnym razie po co ludzie biorą ogromne kredyty, kupują na nie drogie samochody, dobre ubrania, gadżety? Po co wystawiają w mediach społecznościowych zdjęcia z wakacji, za które oddali prawie ostatnie pieniądze? Przy czym, wielu ludzi robi to za ostatnie pieniądze.

Ciekawe, czy naprawdę większość ludzi teraz tak żyje, nie dla siebie, ale dla innych, starając się dla obcych ludzi?