Moja mama mieszkała w domu na wsi. Po śmierci ojca została zupełnie sama. Wcześniej mieszkała z nią siostra, ale niedawno wyszła za mąż. Tak więc mama została sama. Siostra powiedziała, że mama zaczęła zaglądać do kieliszka i sprowadzać różnych mężczyzn. Miała dość opiekowania się nią, więc odsunęła się od tego.
Ja mieszkam w mieście. Pracuję zdalnie, więc nie jestem związany z żadnym miejscem. Czasami zdarzają się miesiące przestoju, ale przeważnie nie mam problemów z pieniędzmi. Mam ukochaną kobietę, więc życie układa się jak najlepiej.
Na razie nie mieszkamy razem. To jeszcze w planach. Jednak pewnego dnia zadzwoniła siostra i powiedziała, że mama ma problemy ze zdrowiem. Od razu pojechałem na wieś i zastałem mamę w stanie nieprzytomnym. Musiałem wezwać karetkę. Żeby kupić wszystkie leki i opłacić procedury, wydałem mnóstwo pieniędzy. W końcu udało się ją wyleczyć i doprowadzić do normalnego stanu.
Na rehabilitacji mama była trzy miesiące. Całkowicie pozbyła się swojej zależności. Powiedziała, że boi się żyć sama, żeby znowu nie wpaść w nałóg. Zaproponowałem jej przeprowadzkę do mnie, bo nie mam możliwości opłacać wynajmu mieszkania.
Siostrze zaproponowałem, żeby przynajmniej tymczasowo zamieszkała w domu mamy, żeby nie pozostawał bez opieki. Irena mnie posłuchała, ale później tego żałowała. Mówiła, że każdego dnia ktoś puka do drzwi i zakłóca jej spokój.
Zrozumiałem, że to prawdopodobnie sąsiad, któremu zawsze podobała się Irena. Zadzwoniłem do niego i poprosiłem, żeby chronił siostrę. Poszedłem, można powiedzieć, przebiegłą drogą. W końcu tak jej “chronił”, że siostra rozwiodła się z mężem i zaczęła mieszkać z Wojciechem. Teraz razem zamieszkują dom mamy.
Kasia, moja dziewczyna, nie wiedziała, że moja mama planowała zamieszkać z nami. Bałem się jej o tym powiedzieć. Postanowiłem poczekać na odpowiedni moment, żeby przedstawić ją mojej mamie. Zrobiłem to podczas spaceru.
Moja ukochana posmutniała, kiedy powiedziałem, że chcę ją przedstawić mamie. Przyznała, że nie ma mamy. Ma tylko ojca, który ostatnio zachowuje się dziwnie. Nigdy wcześniej go nie widziałem, więc nawet nie wiedziałem, jaki to człowiek.
Uprzedziłem mamę, że przyjdzie moja narzeczona. Była szczęśliwa i powiedziała, że też przygotowała dla mnie niespodziankę. Kiedy przyszła Kasia, mama zauważalnie się denerwowała i zachowywała się, jakby kogoś oczekiwała. Dosłownie po pół godzinie przyszedł nieznajomy mężczyzna. Jak tylko mama chciała go przedstawić, Kasia krzyknęła:
— A ty po co tu przyszedłeś?
— Jak to? To mój mężczyzna. I chcemy razem zamieszkać! — powiedziała mama.
Wszyscy razem usiedliśmy w milczeniu przy stole, a w pokoju zapanowała cisza. To było początkiem nowego etapu w naszym życiu. Jeśli wcześniej nie wiedziałem, jak pogodzić obowiązki wobec rodziny, pracę i życie osobiste, to teraz wszystko się ułożyło. Z pracą też miałem szczęście — ojciec Kasi był dyrektorem jednej firmy, więc złożył mi interesującą propozycję.
Wreszcie czarna passa w moim życiu minęła.