Lepiej jej nie ufaj, babcia zawsze cieszyła się, kiedy nastawiała ludzi przeciwko sobie i obserwowała skutki ich kłótni
Od tamtej chwili minęło około pięciu lat i pojawił się w moim życiu mąż, z którym zaczęliśmy mieszkać pod jednym dachem. Dokładniej, spakowałam swoje rzeczy i przeprowadziłam się do niego. Mój mąż niestety nie mieszkał sam, lecz z bliskimi krewnymi, co mnie początkowo nie martwiło. Myślałam, że ich obecność nie będzie miała negatywnego wpływu. Zawsze uważałam, że moi teściowie są wspaniałymi ludźmi, ale babcia wydawała się mroczna i nieprzyjazna.
Na początku życie w otoczeniu krewnych mojego męża wydawało się idealne i nie miałam na co narzekać. Z matką mojego męża świetnie się dogadywałyśmy, doradzałyśmy sobie nawzajem. Z babcią praktycznie nie rozmawiałam, wolałyśmy się ignorować lub tylko sporadycznie witać. Ale to nie mogło trwać wiecznie.
Z czasem zauważyłam, że matka mojego męża patrzy na mnie podejrzliwie, jakby coś do mnie miała. Zaczęły się między nami nieporozumienia. Później także teść zaczął mi robić uwagi bez powodu, jakby mu coś przeszkadzało. Być może byłam zbyt wrażliwa i starałam się nie kłócić, ale napięcie w rodzinie rosło i nikomu nie dogadzałam.
Postanowiłam opowiedzieć o swoich obawach mężowi, mając nadzieję, że porozmawia z rodzicami i rozwiąże problem, bo sama nie mogłam zrozumieć, co się stało. Na początku teściowa mówiła mężowi, że dobrze się dogadujemy, a potem nagle stwierdziła, że nie podoba jej się taka synowa i że mój mąż powinien mnie zostawić!
Byłam zaskoczona, bo jeszcze kilka tygodni wcześniej mieliśmy świetne relacje, a teraz jak grom z jasnego nieba teściowa stwierdziła, że czeka, aż się rozwiedziemy. Czy to normalne? Skąd ta nagła zmiana? Przecież jej nie przeszkadzałam, bo od rana do późnego wieczora byłam w pracy. W domu byłam tylko w weekendy, a wtedy gotowałam dla całej rodziny i sprzątałam. Teściowa i jej mąż odpoczywali i tylko wskazywali mi, co mam robić. W tym czasie zaczęłam nawiązywać lepsze relacje z babcią mojego męża, która wcześniej wydawała mi się najdziwniejsza w tym domu.
Coraz częściej rozmawiałyśmy, czasem razem chodziłyśmy na zakupy i oglądałyśmy seriale. Rodzice męża zaczęli mi się wydawać coraz bardziej złośliwi i wymagający. Żałowałam, że przed przeprowadzką miałam złe zdanie o babci i dopiero teraz zaczęłyśmy się dobrze dogadywać. Później zaczęły się kłótnie z mężem, bo odsunęłam się od jego rodziców. Kiedyś nie wytrzymałam, gdy rodzice męża znowu na mnie krzyczeli, i poszłam szukać wsparcia u babci, która zawsze mnie uspokajała.
Opowiedziałam jej o swoich obawach, a ona nagle opowiedziała mi historię, że moja teściowa też miała takie problemy ze swoją teściową. Okazało się, że kiedy teściowa była młoda, była bardzo uprzejma, ale po przeprowadzce do swojej teściowej, czyli babci mojego męża, jej szacunek zniknął i zaczęła traktować swoją teściową tak, jak teraz mnie. Ale potem usłyszałam coś, czego nie chciałam wiedzieć.
Okazało się, że od momentu, kiedy zaczęłam mieszkać w ich domu, matka mojego męża opowiadała wszystkim, jaki jestem okropny człowiek, żeby wszyscy zaczęli się ze mną kłócić i żebym została sama. Byłam bardzo zraniona, ale jeszcze bardziej czułam złość.
Wyszło na to, że od naszego pierwszego spotkania teściowa obmawiała mnie, ale starała się zachować dobre relacje, a potem pokazała swoje prawdziwe oblicze.
Pewnego dnia, kiedy przygotowywałyśmy jedzenie na świąteczny stół, teściowa cały czas mnie krytykowała. Nie mogłam tego dłużej znosić, bo zaczęła mnie coraz bardziej obrażać, więc powiedziałam jej coś przykrego i wybuchł skandal. Od razu odpowiedziałam, że wiem o jej obłudzie i nie spodziewałam się, że będzie udawać dobrą teściową, a potem tak mnie traktować.
Teściowa zapytała, skąd wiem, że jest obłudna i czeka na nasz rozwód, i wtedy byłam bardzo zaskoczona, bo zawsze wierzyłam tylko babci. Postanowiłam opowiedzieć teściowej to, co mówiła babcia, a teściowa była bardziej zszokowana niż ja, jakby dopiero teraz coś zrozumiała.
Razem z teściową zdecydowałyśmy się zapytać innych krewnych, czy babcia coś im mówiła. Okazało się, że babcia specjalnie opowiadała teściowej złe rzeczy o mnie, a mnie nastawiała przeciwko teściowej. Później teść powiedział, że babcia zawsze lubiła skłócać ludzi dla zabawy i obserwować skutki ich kłótni.