Mama zaprosiła w gości młodego pracownika, aby poznał go z córką, jednak ona nie była zainteresowana swataniem

Irena ma już dwadzieścia osiem lat, ale w dzisiejszych czasach to całkiem normalny wiek na to, by jeszcze nie wychodzić za mąż i uchodzić za młodą pannę. Irena zawsze i wszędzie mówiła, że wciąż czuje się, jakby miała najwyżej dwadzieścia pięć lat, ale jej matka miała na ten temat inne zdanie. Bardzo chciała, by jej córka jak najszybciej wyszła za mąż i założyła rodzinę.

Irena śmiało mogła być uznana za atrakcyjną kobietę, z wyrazistymi rysami twarzy i figurą, jakby spędzała całe dnie na siłowni. W rzeczywistości zawdzięczała swoją sylwetkę genom. Wydawało się dziwne, że taka piękna kobieta, mając prawie trzydzieści lat, nie ma nawet chłopaka, nie mówiąc już o małżeństwie, podczas gdy niektóre jej znajome mają już dzieci i przeżyły kilka rozwodów przed trzydziestką.

Irena miała też hobby — często rysowała. Zamiast interesować się relacjami, wolała poświęcać czas na swoje pasje. Jeśli pewnego dnia postanowiła namalować pejzaż, nikt nie mógł się z nią skontaktować, bo Irena nie zwracała uwagi na telefony. Mimo to świetnie radziła sobie z ludźmi i potrafiła znaleźć wspólny język nawet z nieprzyjaznymi osobami. Matka nie rozumiała, dlaczego jej tak towarzyska córka nigdy nie miała chłopaka. Przecież łatwo mogła dogadać się z mężczyznami.

Irena nie przejmowała się opiniami innych na temat tego, że kobieta musi znaleźć męża i urodzić dziecko przed trzydziestką. Zawsze robiła to, co uważała za słuszne. Jednak niektórzy krewni i znajomi twierdzili, że po trzydziestce nikt jej nie będzie chciał, a zdrowie nie pozwoli na dzieci.

Irena miała pracę, która nie była zbyt wymagająca, ale czasami musiała pracować w weekendy. Nie martwiła się tym, bo kochała swoją pracę w służbach społecznych. Jeśli trzeba było coś zrobić, Irena to robiła.

Pewnego dnia matka Ireny zatrudniła w swojej firmie młodego pracownika, młodszego od Ireny o dwa lata. Matka Ireny od razu zauważyła, jak grzecznie się zachowuje i jak dobrze wygląda. Pomyślała, że może być dobrym mężem dla jej córki.

— Córciu, w naszej firmie pojawił się bardzo przystojny młody człowiek i bardzo mi się spodobał. Myślę, że tobie też się spodoba, więc pozwól, że was sobie przedstawię. Tym bardziej, że jest synem naszych dawnych znajomych. Lepiej będzie nam się utrzymywało kontakt, jeśli się pobierzecie! — opowiadała entuzjastycznie matka Irenie. — Do tego Tomasz od dawna z nikim się nie spotyka, na pewno do siebie pasujecie!

— Mamo, jaki Tomasz? Przecież mówiłam, że nie chcę się teraz z nikim poznawać, a tym bardziej nie mam czasu na randki z kimś, kogo mi proponujesz. Może kiedyś kogoś spotkam i zacznę się spotykać, ale teraz nie potrzebuję ani relacji, ani nowych znajomości.

— Zawsze nie masz czasu na randki! Za dwa lata będziesz mieć trzydzieści lat! Ile można czekać, pewnie nawet nie doczekam się zięcia! O wnukach już nie wspomnę, nie mam już nadziei, że ich doczekam! W ogóle nie dbasz o moje uczucia, martwię się o ciebie jako matka, a ty mnie ciągle rozczarowujesz… Chcę już bawić się z wnukami! Chodzisz na śluby swoich przyjaciół, nie chciałabyś zorganizować swojego? Ja zaczęłam marzyć o mężu i ślubie, gdy po raz pierwszy byłam na weselu mojej najlepszej przyjaciółki!

— Nie mam takiego pragnienia, nawet im nie zazdroszczę. Ciągle narzekają, jak są zmęczeni życiem małżeńskim, a ja muszę ich wspierać! Nie zamierzam spieszyć się z tak ważnymi sprawami jak małżeństwo. Nie można po prostu wziąć ślubu z pierwszym lepszym! Jeszcze nie spotkałam w swoim życiu mężczyzny, z którym chciałabym żyć i mieć dzieci.

— Czy ty nie masz żadnych instynktów macierzyńskich? Kobiety w twoim wieku już wysyłają dzieci do szkoły! A ty nie masz żadnego dziecka, jakbyś nie chciała zajmować się małym dzieckiem i patrzeć, jak rośnie! I nikt ci nie poda szklanki wody na starość, będzie już za późno!

— Nie martw się tak! Nie zamierzam być samotna do końca życia. Znajdę męża i będę mieć dzieci, ale nie teraz, kiedy chcę jeszcze żyć dla siebie i swojej kariery! — odpowiadała Irena swojej matce.

Mimo że córka nie chciała nikogo poznawać i jasno dała do zrozumienia, że nie interesują ją teraz relacje, matka postanowiła postawić na swoim i jakoś poznać Tomasza z córką. Matka od razu zaprosiła Tomasza do domu. Ku zaskoczeniu kobiety, pracownik chętnie przyszedł w gości, a Irena była bardzo zaskoczona, kiedy pewnego dnia przyszła do matki i zobaczyła Tomasza siedzącego w kuchni.

Matka zaprosiła córkę do stołu. Zaczęła opowiadać Tomaszowi dosłownie całą biografię Ireny, podczas gdy ta siedziała w milczeniu i piła herbatę, wiedząc, że matka próbuje ich zeswatać. Może Tomasz wyglądał atrakcyjnie, ale nie zrobił na niej większego wrażenia. Poprosiła matkę, żeby przestała opowiadać o niej, jak o aniołku, bo nie potrzebuje teraz związków i mama tylko marnuje czas.

Kiedy matka odprowadzała gościa, zapytała córkę, dlaczego tak się zachowuje, przecież chce dla niej jak najlepiej. Później Tomasz sam znalazł kontakt do Ireny i zaczął do niej często pisać. Na początku dziewczyna nie reagowała na jego wiadomości, ale później zaczęła z nim rozmawiać, bo okazał się interesującym rozmówcą.

W końcu młody człowiek zaprosił ją na randkę i Irena nie odmówiła, chociaż Tomasz spodziewał się, że zerwie z nim kontakt. Później Irena nawet nie zauważyła, jak ich znajomość przerodziła się w związek, ale nie chciała mówić matce, że zaczęła spotykać się z jej pracownikiem, bo wiedziała, że mama będzie chwalić się wszystkim, że jej plan zadziałał. Ich związek trwa już prawie półtora roku i Irena zrozumiała, że mama jednak miała rację, polecając jej dobrego mężczyznę.