Mamie podoba się obcy zięć i ciągle mi o tym mówi, a mojego męża to bardzo boli. “Lepiej by było, gdybyś wyszła za niego, a nie za mnie! Jaką wielką pomyłkę popełniłaś, wybierając mnie!”

Mama mojej znajomej ma córkę, która znalazła sobie męża. On ma czterdzieści lat, a najciekawsze jest to, że ta córka ma tylko dwadzieścia dwa lata i dopiero co skończyła studia! — mówi Irena, która ma dwadzieścia pięć lat. — Moja mama nigdy nie spotkała się z zięciem swojej znajomej, ale z jakiegoś powodu uważa, że córka jej przyjaciółki dokonała świetnego wyboru, znajdując takiego mężczyznę.

Niedawno przyszła do nas do domu i zaczęła opowiadać, jaki to idealny zięć ma jej przyjaciółka. Nie mogłam zrozumieć, po co mi i mojemu mężowi ta informacja? Mama lubi tego zięcia, bo regularnie kupuje jej przyjaciółce prezenty, we wszystkim jej pomaga i mają doskonałe relacje. Jeszcze częściej przypomina, że ten zięć ma dużo pieniędzy, bo prowadzi własny biznes!

Pewnie ma swoją działkę, mieszkanie, nowy samochód…

I tak właśnie jest! Ma nawet dwa samochody! Kupił dość duże mieszkanie, są tam trzy przestronne pokoje z nowym remontem. Jego żona dostaje wszystko, czego zapragnie, bo mąż co miesiąc kupuje jej nową futrzaną kurtkę, zabiera za granicę na wakacje, a ona cała jest obwieszona brylantami. Mojemu mężowi jest oczywiście bardzo przykro to słyszeć, bo moja mama nigdy go tak nie wychwalała, tylko czepiała się go o wszystko. Kiedy mama w końcu zamknęła za sobą drzwi i poszła do siebie, mój mąż powiedział mi, że lepiej by było, gdyby ten zięć był moim mężem, a ja popełniłam błąd, wybierając jego.

Irena uważa, że wyszła całkiem dobrze za mąż i żyje nieźle. Biorąc pod uwagę, że niektórzy ludzie w naszym kraju żyją w biedzie, Irena ma szczęście, że mieszka w dobrym mieszkaniu i nie musi oszczędzać na wszystkim. Jej mąż urodził się w tym samym roku co ona, tylko kilka miesięcy później. Jeszcze nie kupili własnego mieszkania, ani nie mogą sobie pozwolić na samochód, ale mają świetne relacje w małżeństwie.

Na razie odkładają na własne mieszkanie, więc nie mają na co narzekać. Obecnie teściowa pozwoliła im mieszkać w swoim mieszkaniu, więc Irena z mężem mieszkają samodzielnie i nie płacą czynszu, co pozwala im szybciej oszczędzać na własne lokum. Oczywiście meble w domu są bardzo stare, ale nie mogą ich sprzedać ani wyrzucić, bo mieszkanie do nich nie należy.

W mieszkaniu jest remont z czasów PRL, ale małżonkowie nie zamierzają niczego tam odnawiać, bo oszczędzają każdy grosz na własne mieszkanie. Mimo to matka Ireny ciągle narzeka, że kiedy przychodzi do córki, jest tam tak nieprzytulnie i nie ma ładnego remontu. Córka oczywiście tłumaczyła jej sytuację, ale matka mówiła, że gdyby miała normalnego męża, już dawno kupiliby własne mieszkanie i zrobili remont.

Może moja mama też chciałaby się pochwalić swoim zięciem przed przyjaciółką, ale nie może tego zrobić i bardzo zazdrości, że córka jej przyjaciółki ma takiego męża. Ale mama nie zachwycała się mężem córki swojej przyjaciółki, dopóki sama jej o nim nie opowiedziała. Teraz przy każdej okazji próbuje urazić mojego męża, który nie może mnie tak rozpieszczać.

Za każdym razem po wizycie mamy muszę uspokajać męża, który staje się jeszcze bardziej niepewny siebie i uważa się za nieudacznika. Nie trzeba być bogatym biznesmenem, żeby szczęśliwie żyć, a mój mąż teraz się tym martwi, bo ma całkiem zwyczajną pracę z przeciętną pensją. Mam dość słuchania o tym zięciu przyjaciółki od mamy, ale nie mogę jej tego powiedzieć, bo boję się, że też się obrazi…