Nasza teściowa zna wszystkie nasze sekrety. Jak mój mąż nie rozumie, że tego nie wolno robić!
Żyjemy z mężem dobrze, wszystko weń mi odpowiada, poza jednym.
Opowiada swojej matce o wszystkim, co się między nami dzieje. Oczywiście, teściowa nie milczy, wtrąca się w nasze relacje. Przychodzi do mnie do domu i zaczyna pouczać mnie. Myśli, że ratuje naszą rodzinę, a tak naprawdę bardzo mnie stresuje i irytuje. Jestem przeciwna temu, aby szczegóły mojego życia prywatnego były dzielone z kimkolwiek innym.
Po raz pierwszy pokłóciliśmy się latem. Chciałam pojechać na wakacje najpierw do moich rodziców, a stamtąd nad morze. Mąż odpowiedział, że widzi ich zbyt często, a morza – nie. Jego zdaniem, powinniśmy spędzić dwa tygodnie na słońcu. Kłótnia nie była poważna, sami byśmy wszystko rozwiązali między sobą, ale na następny dzień pojawiła się teściowa. Zaczeła mi mówić, że nie mam racji, powinnam we wszystkim ustępować mężowi, bo to on jest teraz moją rodziną, a nie rodzice. Wieczorem Sławek przyszedł z pracy, zaczełam z nim rozmawiać.
— Skąd twoja matka wie o naszych nieporozumieniach? Po co jej wszystko opowiadasz, i to w szczegółach?
— A co w tym złego? To moja mama, martwi się o nas, więc pomaga nam nie kłócić się. Poza tym, przejmuje się nami.
— Serio? A może sami będziemy rozwiązywać nasze sprawy? Sama najlepiej wiem, jak zarządzać gospodarstwem domowym i co w mojej rodzinie powinno być na pierwszym miejscu.
Sławek chyba mnie zrozumiał, przez pół roku było spokojnie. Teściowa prawie nie przychodziła, on jej nic nie opowiadał. Potem postanowiliśmy zrobić remont w mieszkaniu. Mieszkamy teraz w moim mieszkaniu, które odziedziczyłam po dziadku. Remontu dawno nie było. Na początku nie planowaliśmy go robić, ponieważ mieliśmy zamiar wziąć kredyt na własne mieszkanie, ale z różnych przyczyn zmieniliśmy zdanie. W końcu postanowiliśmy zainwestować pieniądze w remont, kupić nowe meble i sprzęt. Wszystko ustaliliśmy z mężem, wszystko postanowiliśmy, ale on zaczął się cofać.
— I tak będziemy wynajmować to mieszkanie, po co inwestować tyle pieniędzy w drogi remont?
Starałam się mu wytłumaczyć, że sami jeszcze nie wiemy, jak długo będziemy w tym domu mieszkać: miesiąc, rok czy dziesięć lat. Czy teraz nie mamy żyć w dobrych warunkach? Poza tym, z remontem można wynajmować mieszkanie drożej. Na ten temat znowu się pokłóciliśmy i tu teściowa przybiegła już drugiego dnia. Zaczeła mi mówić, że nie ma sensu tracić pieniędzy, trzeba oszczędzać każdą złotówkę na własne mieszkanie. Stop! A to nie jest nasze mieszkanie? Jednym słowem, znowu skandal. Po jakimś czasie się pogodziliśmy, i znowu jego mama wtrąciła się ze swoimi radami, że trzeba kupować tanie tapety, zasłony takiego koloru itd. Mąż na to wszystko ma jedną odpowiedź.
— To moja mama, swojego życia przed nią nie ukrywam, ona musi wszystko o nas wiedzieć.
Tak właśnie żyjemy. Teściowa dosłownie zna wszystko o naszym życiu. Nawet kiedy mam dni kobiece! Potem mi mówi podczas kłótni, że nie obraża się na mnie, bo w takie dni to normalne być nerwową i złą. Czy to normalne?
Już nie wiem, ile jeszcze razy powiedzieć Sławkowi i w jakim języku, że jestem przeciwna temu, aby wszystko opowiadał teściowej. To źle wpływa na naszą rodzinę, moja mama nawet połowy wszystkiego nie wie.
On jest mężczyzną, więc dlaczego ucieka do mamy przy każdej okazji? Zaczełam ukrywać niektóre momenty ze swojego życia przed mężem, żeby nie opowiadał ich mamie. Ale czy to normalne? Takie relacje niszczą rodzinę.