— Nie potrzebuję córki. Tylko syna!
Wreszcie Alicja zauważyła dwie kreski na teście ciążowym. Od dawna o tym marzyła. Mąż także się ucieszył. Jedynym zmartwieniem było to, że chciał wyłącznie syna — narodziny dziewczynki nawet nie wchodziły w grę. Ale podczas USG długo nie mogli określić płci dziecka.
Dopiero podczas trzeciego USG lekarz pewnie stwierdził, że Alicja będzie miała córkę.
— Dziewczynka? Nie potrzebuję baby! — krzyknął mąż Alicji i wybiegł z gabinetu.
— Chciał chłopca? — zapytał zdziwiony lekarz.
— Tak…
— Nie martw się, weźmie córkę na ręce i się rozczuli. Wielu chciało synów, a później córki nie wypuszczało z rąk.
Mąż nie czekał na Alicję — pojechał do domu sam. Nie odbierał również telefonu, więc kobieta postanowiła wrócić do domu pieszo. Gdy podeszła do drzwi, zauważyła walizkę. Były to jej rzeczy. Minutę później przyszła wiadomość: „Albo zrezygnuj, albo sama wychowuj!”.
Kobieta wyszła z klatki schodowej, objęła głowę rękami i rozpłakała się. Od nerwów zaczęło boleć ją brzuch. W tym momencie do niej zeszła sąsiadka z drugiego piętra.
— Alicja, trzeba jechać do szpitala. Masz bliźniaki, mogą być szybkie porody.
— Jeszcze za wcześnie. I nie mam bliźniaków, tylko córkę. Dziś robiłam USG.
— Wierz mi: pracowałam w szpitalu położniczym 30 lat. Dzwonię po lekarza, nie ma co zwlekać.
Alicja rzeczywiście kilka godzin później została mamą dwóch wspaniałych dzieci. Na wyjście ze szpitala przyszedł mąż, gdy dowiedział się, że żona urodziła nie tylko córkę, ale i syna.
— Dowiedziałem się, że urodził się chłopiec.
— I dziewczynka! — dodała Alicja.
— Jeśli zrezygnujesz z niej, przyjmę cię z synem.
— Szczerze? Chciałabym ci plunąć w twarz! Odejdź stąd!
Alicja rozwiodła się z mężem i sama wychowuje dzieci. Na razie nie ma ochoty budować relacji z mężczyznami — zbyt gorzkie doświadczenia.