Nowa żona Michała od razu ostrzegła, że nie zamierza wychowywać cudziego dziecka. Michał nie wiedział, co robić. Rozwiązanie zaproponowała jego mama, która powiedziała, że zabierze dziecko do siebie i je wychowa

Anna poznała swojego przyszłego męża, gdy miała 22 lata, a on 27. Dziewczyna pracowała w salonie fryzjerskim jako manicurzystka, a Michał – tak nazywał się jej narzeczony – był dość zamożnym młodym mężczyzną. W tym czasie już prowadził własną restaurację i zajmował godne miejsce w społeczeństwie.

Mężczyzna był ambitny i zarozumiały, nie podobało mu się, że jego żona pracuje w salonie fryzjerskim. Wstydził się pojawiać z nią publicznie i rzadko zabierał ją na imprezy i spotkania z przyjaciółmi.

W rzadkich przypadkach, gdy Michał zabierał ze sobą żonę, wieczór zawsze kończył się kłótnią po powrocie do domu. Wszystko w Annnie go irytowało. Jego zdaniem, Anna zawsze mówiła niewłaściwe rzeczy i ubierała się nie tak, jak żony jego kolegów czy partnerów biznesowych.

Anna była zadowolona ze swojej pracy i kochała swojego męża, dlatego prawdopodobnie wszystko mu wybaczała.

Para od dawna marzyła o dziecku. Michał czekał na syna i nakazał, aby żona dbała o siebie i siedziała w domu.

Ale Anna nie mogła długo siedzieć w domu i potajemnie chodziła do pracy. Gdy Michał się o tym dowiedział, wywołał kolejną kłótnię. Potem przyszła radosna wiadomość – Anna dowiedziała się, że spodziewa się dziecka.

Michał jednak nie był zadowolony, ponieważ lekarze poinformowali, że będzie to dziewczynka, a on tak bardzo czekał na syna. Po powrocie do domu z córką na rękach, Anna zauważyła, że mąż stał się jeszcze bardziej obojętny niż zwykle. Ciągle gdzieś wychodził, aby nie być w domu, i wracał późno. Nie chciał nawet brać córki na ręce, a nocny płacz dziecka bardzo go irytował.

Pewnego razu, wracając późno w nocy, Michał oznajmił, że składa pozew o rozwód. Anna płakała i próbowała dowiedzieć się, co się stało. Mąż powiedział jednak, że po prostu nie może dłużej mieszkać pod jednym dachem.

Wkrótce się rozwiedli, a po miesiącu Michał ożenił się z inną dziewczyną, która pochodziła z dość zamożnej rodziny, umiała się dobrze, a przede wszystkim modnie ubierać i była całkowitym przeciwieństwem Anny.

Anna nie mogła wybaczyć mężowi i poradzić sobie z urazą. W rozpaczy spakowała wszystkie rzeczy i podrzuciła córkę pod dom męża. Sama wyjechała z miasta w poszukiwaniu nowego życia i szczęścia.

Nowa żona Michała od razu ostrzegła, że nie zamierza wychowywać cudziego dziecka. Michał nie wiedział, co robić. Rozwiązanie zaproponowała jego mama, która powiedziała, że zabierze dziecko do siebie i je wychowa. Dziewczynkę zabrano do babci na wychowanie.