Pod koniec kwietnia teściowa przyszła do nas w gości i powiedziała, że chce przeprowadzić się do nas. Odpowiedziałem, że się zastanowię. Teraz teściowa bywa u nas prawie co wieczór, gotuje kolację, zmywa, sprząta, jednym słowem robi wszystko, aby móc z nami zamieszkać

Jesteśmy z żoną w małżeństwie od ośmiu lat, nasz syn ma pięć lat. Mieszkamy w mieszkaniu, które sami kupiliśmy. Jesteśmy samowystarczalni, wszystko zrobiliśmy sami, kupiliśmy i mieszkanie, i samochody, nie prosiliśmy o pomoc ani moich, ani jej rodziców. Oboje pracujemy i dobrze zarabiamy.

Dwa lata temu teściowa rozwiodła się z teściem, on odszedł, zostawił jej wszystko i teraz mieszka w trzypokojowym mieszkaniu z rodziną młodszego syna. Szczerze mówiąc, ani ja, ani żona go nie potępiamy, bo teściowa ma trudny charakter.

Ich rodzinę utrzymywał teść, a odkąd odszedł, teściowa uznała, że teraz powinniśmy jej i rodzinie młodszego brata mojej żony stale pomagać finansowo, bo im nie wystarcza. Żona stale daje pieniądze swojej mamie, a ja nie miałem nic przeciwko temu.

Teściowa uznała, że powinna jeździć z nami na wakacje. Swoją drogą, z rodziną młodszego syna nie jeździ, bo oni twierdzą, że nie mają na to pieniędzy.

Pod koniec kwietnia teściowa przyszła do nas w gości, długo siedziała, nie mogąc się odważyć na rozmowę, aż w końcu powiedziała, że chce przeprowadzić się do nas, bo z nami jest jej wygodniej. Powiedziałem, że się zastanowię. Teraz teściowa bywa u nas prawie co wieczór, aż nie chce się wracać do domu. Gotuje kolację, zmywa, sprząta, układa, jednym słowem robi wszystko, aby przeprowadzić się do nas.

Szczerze mówiąc, nie chcę, żeby teściowa z nami mieszkała. Dlatego zaproponowaliśmy jej wynajęcie kawalerki na nasz koszt, ale ona boi się samotności, a z młodszym bratem żony i jego rodziną nie czuje się komfortowo.

Żonie też nie wydaje się słuszne, aby jej mama przeprowadzała się do nas. Nie chce psuć relacji z mamą, ale nie wie, co robić.

Wyraziłem teściowej swoją opinię, że my jesteśmy osobną rodziną i powinniśmy żyć oddzielnie. Ponadto teściowa pracuje i może sama się utrzymać. W odpowiedzi usłyszałem, że jestem nieczuły, że ona nie będzie nam przeszkadzać i że nie jest obcą osobą. Nie wiemy, co robić.