— Szybko wracaj do domu! Kot wymiotuje!
Jak tylko się pobraliśmy, mój mąż zaczął dziwnie się zachowywać. Kiedy odwiedzałam moją mamę, natychmiast do mnie dzwonił i żądał, żebym wracała do domu. Za każdym razem krzyczał przez telefon, że nasz kot wymiotuje, a on nie może znaleźć ani szmatki, ani chusteczek, żeby posprzątać.
Spokojnie tłumaczyłam, że wszystko posprzątam, kiedy wrócę, ale nie! Mąż zachowywał się tak, jakby zaraz miał nastąpić koniec świata. Koniecznie potrzebował mojej obecności. A wcześniej niczego takiego u niego nie zauważyłam. Widocznie trzeba było najpierw razem zamieszkać, a dopiero potem brać ślub.
Apelsinka jest ze mną od dawna. To moja kotka. Często miewa takie problemy z powodu sierści. I za każdym razem dzwoni do mnie Alek. Tylko usiądę z mamą w kuchni na herbatę, od razu dzwoni telefon. Dziwny zbieg okoliczności, prawda? Tym bardziej, że mój mąż to nie jest domowy nieudacznik. Ze wszystkim sobie doskonale radzi, a tutaj bez mojej pomocy ani rusz.
Pewnego razu specjalnie wyłączyłam dźwięk w telefonie, żeby móc spokojnie odwiedzić mamę. Uznałam, że nic gorszego niż wymioty kota się nie wydarzy, więc mogę zignorować telefon od męża.
Kiedy wróciłam do domu, od razu zauważyłam obrażone wyraz twarzy Aleka. Narzekał, że Apelsinka znów zabrudziła cały dywan z powodu sierści.
Cała sytuacja zaczęła mnie irytować. Dlaczego dzwoni do mnie specjalnie wtedy, kiedy jestem u mamy? Dlaczego kot wymiotuje właśnie w tym momencie? Początkowo myślałam, że mąż jest nadwrażliwy i dlatego nie może sam sprzątać, ale teraz zaczęłam w to wątpić.
Postanowiłam szczerze porozmawiać z Alekiem, żeby ustalić związek między moimi wizytami u mamy a samopoczuciem Apelsinki. Oczywiście mąż zaczął opowiadać bajki o przypadkach, w które nie wierzyłam. A potem przyznał, że po prostu nie chce, żebym jeździła do swojej matki. Z jakiegoś powodu uznał, że teściowa chce nas rozdzielić. Zauważył, że niezbyt go lubi, więc wymyślił taki plan. Co więcej, specjalnie dodawał sierść do wody kotu, żeby wywołać wymioty. Wyobrażacie to sobie?
Tak, moja mama na początku nie była zachwycona moim wyborem. Jednak teraz w ogóle nie wtrąca się w nasze życie prywatne, a nawet nie odradzała mi ślubu. Mówiła tylko, że trudno będzie mi żyć z takim człowiekiem.
Poprosiłam męża, żeby sam uporał się ze swoimi problemami. Mama w żaden sposób nie próbuje nas rozdzielić. A nawet gdyby próbowała, mam własny rozum. Będę utrzymywać kontakt z mamą w każdej sytuacji, bo to moja bliska osoba. A mąż powinien pójść do psychologa.