Tydzień temu mama powiedziała, że swoje mieszkanie zapisuje Annie, mojej młodszej siostrze, twierdząc, że powinnam zrozumieć tę sytuację, ponieważ jej jest bardziej potrzebne.
W przyszłym roku moja mama skończy 80 lat. Obecnie mieszka sama i prawie codziennie ją odwiedzam, pomagam jej, opiekuję się nią, daję jej pieniądze. Pomaga mi moja 28-letnia córka, która również często odwiedza babcię. Ale teraz sytuacja jest taka, że nie mamy ochoty tego robić.
Mam dwoje dorosłych dzieci: córkę i syna. Mam też młodszą siostrę Annę. Ona również ma córkę – Martę, która ma 23 lata. Moja mama i siostra Anna uważają, że Marta ma bardzo trudne życie.
– Anna sama wychowywała córkę. A tobie było łatwiej! Zawsze byłaś z mężem! A teraz Marta sama wychowuje dziecko! – mówi mi ciągle mama.
Tak, to prawda, dobrze żyłam z mężem. Nadal mamy się dobrze. Moje dzieci również mają szczęśliwe rodziny.
Rozumiem, każdy ma swoje życie, ale to nie znaczy, że przez to mam być pozbawiona spadku.
Moja siostra Anna została wdową w wieku 32 lat. Ale nie można powiedzieć, że nikt jej nie pomagał. Nasza mama bardzo jej pomagała. Marta nigdy nie chodziła do przedszkola, bo opiekowała się nią babcia. Anna nie miała też problemów z mieszkaniem.
Moja mama miała siostrę, która nie miała dzieci, i kiedy zmarła, zapisała swoje mieszkanie mamie. Mama przepisała to mieszkanie na Annę. Nie miałam nic przeciwko temu. Chociaż na początku mieszkałam z mężem w mieszkaniu komunalnym. Dopiero później udało nam się kupić jednopokojowe mieszkanie, w którym mieszkaliśmy przez wiele lat z dwójką dzieci.
Nie sprzeciwiałam się decyzji mamy. Mama miała nadzieję, że z czasem życie Anny się ułoży i wszystko będzie dobrze. Ale Anna nigdy nie wyszła za mąż.
Z czasem sprzedaliśmy jednopokojowe mieszkanie i kupiliśmy dwupokojowe. Moja córka miała wtedy już 18 lat. Kilka lat później wyszła za mąż i zamieszkała z rodzicami męża. Po trzech latach zostałam babcią. Obecnie córka i zięć kupili mieszkanie na kredyt.
W tym czasie Marta dowiedziała się, że jest w ciąży, ale jej chłopak szybko zniknął, mówią, że wyjechał do USA.
– Teraz będzie musiała sama wychowywać dziecko! – żałuje mama Martę.
Dlaczego sama? Ma matkę! Mieszkają w ładnym mieszkaniu! Siostra ciągle pomaga Marcie! Czego jeszcze potrzebują?
Mój syn ożenił się i przeprowadził do innego miasta. Nie mają jeszcze dzieci. Oni również kupili mieszkanie na kredyt. Staramy się pomagać synowi i córce finansowo.
Mama zachorowała. Zaczęliśmy jej pomagać finansowo: robiłam zakupy, opłacałam rachunki za mieszkanie. Później trzeba było wynająć opiekunkę dla mamy. Anna od razu powiedziała, że nie ma pieniędzy, że musi pomagać swojej córce wychowywać wnuka.
Zatrudniliśmy sąsiadkę mamy jako opiekunkę. Opłacamy jej leczenie, kupujemy i przywozimy jedzenie, płacimy rachunki za media. Teraz opłacamy również opiekunkę. A tydzień temu mama powiedziała, że zapisze swoje mieszkanie Annie.
Powiedziałam, że to będzie niesprawiedliwe wobec mnie i moich dzieci. Ale mama stwierdziła, że to jej mieszkanie i ma pełne prawo decydować o nim, jak uważa.
Powiedziałam, żeby teraz Anna opłacała wszystko: opiekunkę, rachunki za media, a my z mężem nie będziemy więcej pomagać.
– Czy pomagałaś mi tylko ze względu na mieszkanie? Przecież jestem twoją matką! Skąd Anna weźmie pieniądze? Jest sama! – pyta mama.
Poradziłam się męża, który w pełni się ze mną zgadza. Postanowiłam, że będę odwiedzać mamę czasami i to wszystko. Nie będziemy więcej dawać pieniędzy.