Więcej myć i tankować samochodu nie będę!

Pewnego dnia mąż zadzwonił do mnie i poprosił, żebym umyła jego samochód. Ponieważ miałam wolne, bez problemu się zgodziłam. Tym bardziej, że nigdy sama nie myję samochodu – robi to pracownik myjni. Wystarczyło tylko odwieźć samochód na myjnię i zapłacić.

Kiedy podjechałam na myjnię, podszedł do mnie około 20-letni chłopak. Zapłaciłam mu za usługę, a on zaczął starannie myć samochód. Po myciu podziękowałam mu za pracę i pojechałam do domu.

Rano mąż mówi do mnie:

— Dlaczego dywaniki są brudne? I nikt nie wypolerował wnętrza. Wygląda na to, że umyli samochód tylko z zewnątrz. Jedź do niego, niech poprawi wszystko. Nie płaciłaś mu na darmo!

Poczułam się nieswojo. Okazało się, że ten młody chłopak po prostu mnie oszukał i wziął pieniądze za niedokładnie wykonaną pracę. Pojechałam na myjnię, znalazłam tego chłopaka i wyraziłam swoje niezadowolenie. Bez problemu zgodził się wszystko poprawić.

Wieczorem zaczęłam pokazywać mężowi, jak dobrze umyto jego samochód. Byłam z siebie dumna.

— Lusiu, znowu cię oszukali! Dywaniki są nadal brudne, tylko schowane w bagażniku.

Zaczęłam jednocześnie płakać i śmiać się. Poczułam się jak głupia blondynka, z której wszyscy się śmieją. Po tym zdarzeniu postanowiłam więcej nie zajmować się samochodem. Nie myję go, nie tankuję i nie oddaję na przegląd. Moje obowiązki to dzieci i dom. Koniec!