Zdecydowałam się zapisać mamę na manicure u przyjaciółki, a teraz boję się spotkać ją twarzą w twarz

Niedawno było święto – Dzień Matki i pomyślałam, że mojej mamie przyda się wizyta na manicure, więc zapisałam ją u mojej przyjaciółki, która już od dawna zajmuje się tym zawodowo i zarabia na swoim hobby.

Kilka razy korzystałam z jej usług, zarówno na manicure, jak i na pedicure, i zawsze byłam zadowolona z efektów. Kristina zawsze robiła to świetnie, a efekty utrzymywały się długo. Planowałam dalej do niej chodzić, ale zmieniłam zdanie. Wstyd mi tak bardzo, że chyba nigdy więcej do niej nie pójdę, nawet jeśli mi wybaczy.

Zrozumiałam, że lepiej było podarować mamie coś innego, ale na pewno nie manicure. O tej sytuacji długo nie zapomnę. Zupełnie zapomniałam, że moja mama i Kristina mieszkają na tej samej ulicy, bo moja mama utrzymuje kontakt z wieloma sąsiadami. Starsze panie od dawna uważały Kristinę za trochę dziwną, bo nie ma męża ani dzieci, a przecież według nich Kristina będzie tego żałować, bo ma już trzydzieści siedem lat.

Niedawno usłyszałam od sąsiadek, że bronią byłego męża Kristiny, mimo że rozwiedli się kilka lat temu. Rozstali się, bo mąż Kristiny nagle oznajmił, że chce rozwodu i że od dawna jest zakochany w jej najlepszej przyjaciółce. Z tą przyjaciółką mają już dziecko. Były mąż Kristiny dawno o niej zapomniał, a Kristina wciąż nie może wybaczyć zdrady męża i zdrady przyjaciółki.

O życiu Kristiny opowiedziała mi mama, bo ja sama się tym nie interesuję i koncentruję się głównie na swoim życiu. Cieszy mnie, że Kristina świetnie robi manicure, ale nigdy nie byłam zbyt ciekawa jej życia osobistego. Z nią rozmawiałam głównie o serialach i kosmetykach, dzięki jej radom kupiłam sobie wreszcie dobre produkty do pielęgnacji skóry twarzy, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

Nie myślałam, że mama zacznie zadawać Kristinie mnóstwo pytań o jej życie osobiste, ale od momentu, gdy weszła do mieszkania mojej przyjaciółki, zaczęła wypytywać o wszystko i nie krępowała się ani trochę. Pytała, czy Kristina wciąż coś czuje do byłego męża, czy jest zła na przyjaciółkę i czy obecnie ma kogoś.

Ja sama nie pytam swoich najlepszych przyjaciół o takie rzeczy, a na pewno nie myślałam, że moja mama będzie tak wypytywać prawie obcą osobę. Teraz boję się zapisać ponownie na manicure u Kristiny. Choć to mama zadawała te niezręczne pytania, to wstyd jest mi, a mama uważa, że nie było w nich nic osobistego. Dlaczego tak bardzo interesować się czyimś życiem osobistym?