— To dla ciebie graty, a dla mnie wspomnienia! — teściowa nie pozwala wyrzucać starych rzeczy z mieszkania

— Mama przyszła do nas w odwiedziny i powiedziała, że brakuje nam przytulności. Jakbyśmy na bazarze byli! Zrobiliśmy remont, wszystko odświeżyliśmy, ale wciąż jest zbyt dużo różnych gratów i staroci. Co mogę zrobić, skoro teściowa nie pozwala nawet wynieść starej mebli? Dla niej to są wspomnienia! — narzeka 26-letnia Ludmiła.

Ludmiła wyszła za mąż, ponieważ zaszła w ciążę. Oczywiście kocha Pawła, ale nie planowała tak wcześnie wychodzić za mąż. Paweł jest od niej młodszy o kilka lat, a ona chciała mieć męża bardziej poważnego i odpowiedzialnego. Nie zdecydowała się jednak na aborcję ani na pozostawienie dziecka bez ojca.

Kiedy Ludmiła po raz pierwszy zobaczyła swoją teściową, była już w zaawansowanej ciąży. Nie robili wesela, jedynie po ślubie zorganizowali kolację w restauracji z rodzicami.

A z mieszkaniem pojawił się problem. Właścicielka wynajmowanego mieszkania od razu poprosiła Ludmiłę o wyprowadzkę, gdy dowiedziała się o ciąży. Twierdziła, że nie wynajmuje mieszkań parom z dziećmi. W ich mieście ciężko było znaleźć nowe mieszkanie, ponieważ wszyscy podnieśli ceny wynajmu. Życie w norze z małym dzieckiem również nie wchodziło w grę. W końcu Paweł dogadał się z rodzicami, którzy zwolnili dla nowożeńców jeden pokój.

— Od razu kupiliśmy wszystko, co niezbędne, żeby zrobić przynajmniej kosmetyczny remont. Teściowa podarowała nam łóżeczko dla dziecka. Chcieliśmy kupić nową kanapę i komodę, ale ona nie pozwoliła. Twierdziła, że meble nie są takie złe. Aha, niechby spróbowała położyć się na tej starej „kanapie” z guzkami. Rano budzisz się z bólem pleców. Nie mamy nawet gdzie przechowywać ubrań, wszędzie jest pełno rzeczy. Moje rzeczy stoją w kartonach. Co mogę zrobić? — wzdycha Ludmiła.

Dwa miesiące temu Ludmiła została mamą. Teściowa, oczywiście, aktywnie wtrąca się w życie młodej rodziny i udziela rad. Synowa już przyzwyczaiła się do nowego miejsca i przestała zwracać uwagę na kartonowe pudła pod nogami. Najważniejsze, żeby wymienić kanapę, bo spanie na niej jest nie do zniesienia.

— Mam problemy z plecami po porodzie, a do tego ta kanapa. Jest nam na niej ciasno, bo nie jest przystosowana do spania. Teściowa złości się, gdy poruszam ten temat. Rozumiem, że to jej dom, ale czy naprawdę tak trudno pójść na ustępstwa? — mówi zdenerwowana Ludmiła.

Mąż śpi na podłodze, bo Ludmiła w nocy zabiera do siebie córkę na karmienie, a we trójkę jest niewygodnie. Wszystkie problemy rozwiązałaby nowa, duża, rozkładana kanapa. Małżonkowie zgodzili się kupić ją za własne pieniądze i zostawić teściowej, ale ona obstaje przy swoim i nie zamierza się poddać.

Nie chce o tym nawet słyszeć. Dla niej to pamiątkowy mebel. Poza tym dzieci nie kupiły tej kanapy, więc nie mają prawa nią dysponować. Nie chce niczego zmieniać w tym pokoju, bo jest przekonana, że młodzi wkrótce zamieszkają osobno. A jej duża kanapa w salonie nie jest potrzebna.

— Co robić? Kupić materac dmuchany? Teściowa nie zgadza się na żadne kompromisy. Jakby nie rozumiała, że tu chodzi o zdrowie, a nie o estetykę! — wzdycha Ludmiła.

Co byś zrobił na jej miejscu? Poszedłbyś przeciwko woli teściowej?