Mój syn niedawno się ożenił. Oddałam im mieszkanie po mojej mamie. Wczoraj pojechałam do nich w gości i dzisiaj rozumiem, jaki błąd popełnił

Mój jedyny syn niedawno się ożenił. Choć uważałam, że to jeszcze za wcześnie – i że można poczekać i lepiej się poznać, ale on mnie nie posłuchał i zrobił po swojemu, zupełnie jak jego ojciec, który najpierw coś zrobi, a potem musi ponosić konsekwencje. Boję się, że i z synem będzie tak samo.

Tak więc – przyjechałam, a synowa siedzi z nosem w telefonie, nie wypuszcza go z rąk. Zaproponowała, żebym sama sobie nalała herbaty – bo ona nie chce. A gdzie zasady gościnności?

To mieszkanie odziedziczyłam po mojej mamie i oddałam je synowi, ale to nie znaczy, że synowa jest tam panią domu, panią domu wciąż jestem ja. A jaka z niej gospodyni – żadna. Okna nieumyte, naczynia brudne w zlewie, a w lodówce hula wiatr. Sama leży z telefonem – co tam można cały dzień oglądać?

Podczas mojej wizyty przyjechał kurier – przywiózł jakieś ubrania. Ucieszyła się i zaczęła je przy mnie przymierzać – jak jej nie wstyd? A jej szafa już pęka w szwach od ubrań. Po co jej tyle?

To mój syn pracuje codziennie, a ta pani wszystko wydaje na niepotrzebne ciuchy. A w lodówce tylko jedna miska z zupą. Czy to normalne – mąż wróci z pracy, a ona chce go karmić tylko zupą? Ach, szkoda, że nie ma mojego męża – on by jej szybko wytłumaczył, jak mężczyzna po pracy powinien jeść.

W każdym razie, bardzo się zmartwiłam. Mówiłam synowi:

– Mieszkajcie razem, poznajcie się lepiej, po co od razu się żenić.

A on uparł się: Kocham ją i już. Co teraz robić? Teraz jej nie wyrzucisz – dobrze się urządziła. Myślę sobie: jeśli teraz jest taki bałagan, co będzie, kiedy pojawią się dzieci? Dzieci nie mogą żyć w takim brudzie i z pustą lodówką. Jeśli ona nie potrafi przygotować posiłku dla jednej osoby, to co będzie później?

Leżę teraz z wysokim ciśnieniem, zapłakana i myślę: Jak by tu odesłać tę nieudacznicę do jej matki? Jak wytłumaczyć synowi, że nie takiej żony dla niego chciałam? Że nie nadaje się ani na żonę, ani na matkę moich wnuków. Syn uparty – jak jego ojciec – i nie będzie mnie słuchał. Nawet nie wiem, co teraz robić, ale spokojnie na to wszystko patrzeć nie mogę.