Jestem żonaty już prawie rok, a mama wciąż wierzy, że zostawię Annę, bo jest pewna, że zasługuję na lepszy los. Przyprowadziłem żonę do naszego domu, a mama urządza takie sceny, że jej nie poznaję i nie rozumiem, czego próbuje osiągnąć. Kiedyś jedliśmy z Anną obiad i ona nakładała mi kotlety na talerz. W tym czasie do kuchni weszła mama, a żona zaproponowała jej, żeby zjadła razem z nami, podała jej czysty talerz, ale nie nałożyła kotletów, tylko powiedziała: „Proszę, częstuj się”. Mama wzięła, ale uznała takie zachowanie za obraźliwe i przestała rozmawiać z Anną
– Decyduj, synku, albo ja, albo ona – oświadczyła mi pewnego dnia mama. Nie może się uspokoić, jestem żonaty już prawie rok, a mama wciąż wierzy, że zostawię Annę, bo jest pewna, że zasługuję na lepszy los.
Nigdy nie myślałem, że będę miał taki problem i że będę musiał prosić ludzi o radę, ale nie widzę teraz innego wyjścia. Moja mama nie lubi mojej żony, i to delikatnie mówiąc.
Anna też nie milczy, mówi, że mnie kocha, ale nie pozwoli, żeby moja mama mieszała się w nasze małżeństwo. W związku z tym w naszym domu nie ma spokoju, a ja jestem tym bardzo zmęczony.
Jestem jedynym dzieckiem moich rodziców. Mój tata zmarł kilka lat temu, więc mama od razu powiedziała, że gdy się ożenię, będę mieszkał z nią, bo samej będzie jej ciężko.
Jednak kiedy sprawy przybrały poważny obrót i przyprowadziłem żonę do naszego domu, mama urządza takie sceny, że jej nie poznaję i nie mam pojęcia, czego próbuje.