Okazało się, że kiedy mnie nie ma, mój syn wykonuje całą pracę w domu. Wojtek nawet przygotował całą listę. Syn mi ją pokazał, a mnie aż włosy stanęły dęba
Obecnie jestem w drugim małżeństwie. Z pierwszym mężem życie nie ułożyło się tak, jak planowałam.
Kiedy nasz syn skończył rok, mój pierwszy mąż odszedł do innej kobiety. Cały ten czas miał kochankę w pracy i czekał, aż ona się rozwiedzie. Jak tylko jego wybranka zakończyła swój związek, oznajmił, że odchodzi od nas.
Trochę to przeżyłam, ale postanowiłam, że muszę jakoś żyć dalej. Były mąż płacił alimenty, więc jakoś sobie radziliśmy. Kiedy Alek dorósł i poszedł do przedszkola, zrobiło się łatwiej i mogłam podjąć pracę.
W pracy poznałam Wojtka. Był niesamowicie przystojny! Niebieskie oczy, czarne włosy, wysoki i dobrze zbudowany. Nie sądziłam, że zwróci na mnie uwagę. Zaczęliśmy się spotykać, a po nieudanym pierwszym małżeństwie nie spieszyło mi się z kolejnym ślubem, ale po trzech latach w końcu się pobraliśmy. Wojtek cieszył się, że ma teraz pasierba, mówił, że uwielbia dzieci.
Zaczęłam pracować w weekendy, a w tym czasie z Alkiem zostawał Wojtek.
Niedługo po naszym ślubie zauważyłam, że Alek się zmienił. Wcześniej zawsze biegł do drzwi, kiedy wracałam do domu, rozgadany, pełen energii. Teraz po prostu siedział cicho na kanapie, czasem płakał. Kiedy pytałam Wojtka, co się dzieje, mówił, że to przez wiek. Twierdził, że to kryzys sześciolatka, przez który przechodzą wszystkie dzieci.
Z każdym dniem było gorzej. Alek już w ogóle ze mną nie rozmawiał, spędzał większość czasu zamknięty w swoim pokoju.
Zaczęło mnie to niepokoić, więc któregoś dnia poprosiłam o wcześniejsze wyjście z pracy i szybko wróciłam do domu, żeby sprawdzić, co się dzieje. Cicho weszłam do mieszkania i zobaczyłam, jak mój sześcioletni syn odkurza, podczas gdy Wojtek siedział na kanapie wpatrzony w telefon. Kiedy zapytałam, dlaczego Alek sprząta, Wojtek odpowiedział, że sam tego chciał i interesuje go, jak działa odkurzacz.
To wydało mi się podejrzane, więc zabrałam Alka do pokoju, żeby porozmawiać. Mój syn zaczął głośno płakać. Okazało się, że kiedy mnie nie ma, Alek wykonuje całą pracę w domu. Wojtek nawet przygotował listę zadań. Syn mi ją pokazał, a ja byłam w szoku. Jeśli Alek nie wypełnił zadań, czekała go kara.
Wreszcie zrozumiałam, kim naprawdę jest Wojtek. Szkoda, że dzieci tak łatwo można zastraszyć, a ja dowiedziałam się o tym tak późno.