Mamusiu, ciesz się rozmowami ze swoim synem, póki jeszcze jesteś w centrum jego wszechświata
Te słowa dotkną każdej matki wychowującej syna.
- Mamuś, twoje potrawy są najsmaczniejsze na świecie! – wykrzyknął mój pięcioletni syn z zachwytem. – Kupię ci piękną biżuterię, gdy dorosnę!
Odpowiedziałam mu delikatnym uśmiechem i przytuliłam go. On kontynuował opowiadanie o swoich planach na przyszłość, jakie wielkie rzeczy zrobi dla mnie.
- Kupię ci nowy samochód i duży dom. Będziesz mogła sadzić tam swoje ulubione kwiaty… Mamusiu, zrobię dla ciebie wszystko, co zechcesz, gdy zarobię pieniądze!
Chciałam zachować ten moment w mojej pamięci na zawsze, więc zapisałam go w mojej galerii wspomnień.
Mój ukochany synek uważa mnie za centrum swojego wszechświata. Dla niego nie jestem tylko matką, ale najważniejszą osobą w jego życiu. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że wkrótce wszystko się zmieni. Ale ja doskonale to rozumiem…
Pewnego dnia odmówi mi opieki i troski. Będzie pragnął niezależności i samodzielności. Być może przeprowadzi się z rodzinnego domu i zacznie budować własne życie gdzieś indziej. Już nie będzie mnie potrzebował tak, jak teraz.
Nadejdzie czas, kiedy spotka ukochaną dziewczynę, przyszłą żonę i matkę swoich dzieci. Ona zawładnie jego sercem i stanie się jego najważniejszym priorytetem.
Wtedy będę musiała zaakceptować swoją drugoplanową rolę, aby mój syn mógł budować własną rodzinę.
Dlatego teraz staram się nie marnować ani jednej minuty i cieszyć się wspólnym czasem ze swoim synem. Zapisuję te słowa w swojej pamięci: “Mamusiu, jak bardzo cię kocham! Zawsze będziemy razem!”
Łapię każdą chwilę jego dzieciństwa.
Cieszę się z każdego jego osiągnięcia i wspieram go w każdym przedsięwzięciu.
Dziękuję za własnoręcznie zrobione prezenty i kwiaty zerwane z ogródka.
Rozgrzewam się od naszych mocnych objęć i nie zaczynam nowego dnia bez czułych całusów.
Śpiewam i tańczę razem z nim.
Piekę ciasteczka w kształcie zwierzątek i częstuję synka słodyczami.
Staram się być dla niego najlepszym przyjacielem i doradcą.
Cierpliwie słucham wszystkiego, co próbuje mi powiedzieć.
Zawsze jestem obok, gdy go potrzebuje.
Jestem gotowa na to, że pewnego dnia wszystko się zmieni. Rozumiem, że przestanę być główną kobietą w życiu mojego syna. Przyjmę to z zrozumieniem. Jednak teraz chcę czerpać pełnię radości z wspólnych chwil szczęścia.
A jakie jest Wasze podejście jako matki?