Pewnego dnia przyszła do nas w gości mama mojego męża. Weszła, rozsiadła się w kuchni i zapytała, czy coś do jedzenia się znajdzie. Postawiłam na stole zupę i kromkę chleba. Ostatnio trochę oszczędzamy. Teściowa spojrzała krzywo i mruknęła: – Zupa bez smaku, a chleb twardy jak kamień. A potem zaczęła mi prawić kazania, dlaczego siedzę w domu, kiedy jej syn haruje
Teścia już nie ma – wszystko stało się nagle. Sąsiedzi i rodzina szeptali między sobą, że to właśnie przez nią. Nie wytrzymał. I coś w tym chyba było – ciągle… Continue reading "Pewnego dnia przyszła do nas w gości mama mojego męża. Weszła, rozsiadła się w kuchni i zapytała, czy coś do jedzenia się znajdzie. Postawiłam na stole zupę i kromkę chleba. Ostatnio trochę oszczędzamy. Teściowa spojrzała krzywo i mruknęła: – Zupa bez smaku, a chleb twardy jak kamień. A potem zaczęła mi prawić kazania, dlaczego siedzę w domu, kiedy jej syn haruje"