Pierwszą osobą, która zawsze do mnie dzwoniła, była teściowa. Zazwyczaj o szóstej rano. Pytała, jak się czuję, jak się ma dziecko. Potem wpadała do nas z drobnymi podarunkami. Wszystko robiła z serca, nie z obowiązku — i może właśnie dlatego czułam się… przytłoczona. Niezręcznie mi było, nie potrafiłam się rozluźnić. Wielokrotnie odmawiałam jej pomocy, ale moje „nie” nigdy nie było przyjęte
Na początku nasze relacje były całkiem normalne. Nigdy bym nie pomyślała, że sytuacja przybierze taki obrót. Pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się, gdy byłam w ciąży — wtedy zaczęły być widoczne… Continue reading "Pierwszą osobą, która zawsze do mnie dzwoniła, była teściowa. Zazwyczaj o szóstej rano. Pytała, jak się czuję, jak się ma dziecko. Potem wpadała do nas z drobnymi podarunkami. Wszystko robiła z serca, nie z obowiązku — i może właśnie dlatego czułam się… przytłoczona. Niezręcznie mi było, nie potrafiłam się rozluźnić. Wielokrotnie odmawiałam jej pomocy, ale moje „nie” nigdy nie było przyjęte"