Wchodzi do modnej butiku kobieta w wieku około trzydziestu lat. Za nią sunie krzaczasty, zupełnie niesportowy mężczyzna
Pewnego dnia kobieta w wieku około trzydziestu lat wchodzi do butiku. Na pierwszy rzut oka zadbana, ubrana elegancko, z jaskrawym makijażem i bardzo pewna siebie.
Razem z nią do tego samego butiku wchodzi krzaczasty mężczyzna, puszysty i wyglądający na pięćdziesiąt lat, ale z zegarkiem ze złota na ręce. Na ich bezimiennych palcach błyszczały te same obrączki, czyli małżeństwo.
Mężczyzna miał dość, delikatnie mówiąc, bardzo sztywną minę. W zasadzie taką, jaką powinien mieć mężczyzna w sklepie z damską odzieżą.
Kobieta zaczęła wybierać dla siebie sukienki, przymierzając najdroższe. W końcu zdecydowała się i przymierzyła jedną bardzo ładną, zaczęła nawet krzyczeć z zadowolenia. Mężczyzna postanowił, że już mu się znudziło obserwować zakupy, i zrezygnował, kupując żonie tę sukienkę. Chociaż cena była szokująca (to wyrażenie twarzy zdradziło), aż 3000 dolarów. Całość zapłacili i odeszli.
A oto następnego dnia do tego samego butiku przychodzi ta sama kobieta, ale z zupełnie innym mężczyzną. Ten mężczyzna był wysoki, przystojny, też z obrączką, ale inną. Wyraźnie kochankiem.
I co myślicie, ta kobieta znów bierze tę samą sukienkę, którą kupiła wczoraj, i zaczyna ją przymierzać.
Sprzedawcy okazali się dyskretni i nie okazywali zaskoczenia. Kobieta zaczęła znów cieszyć się zadowoleniem, jak jej się podoba, a kochanek zastanawiał się krótko, ale w końcu oddał trzy tysiące i sfinalizował zakup. Kobieta znów była w siódmym niebie z szczęścia. Całuje swojego towarzysza i wychodzą.
A oto trzeciego dnia przychodzi znowu ta sama kobieta do butiku. Tym razem sama, ale z sukienką. Postanowiła ją zwrócić i odebrała trzy tysiące dolarów.
I oto morał – mężczyzna myśli, że sukienkę kupił on, a kochanek myśli, że sukienka jest od niego. A kobieta jest w czekoladzie – ma na rękach trzy tysiące dolarów i piękną sukienkę.
I przede wszystkim wszystkim dobrze. Zarówno kochankowi, który myśli, że trzyma ją w swoich rękach, jak i mężowi, który też jest przekonany, że jest jedynym dla swojej żony. Kto wie, może niedługo pojawi się trzeci mężczyzna u kobiety.
