Po ślubie postanowiłem zabezpieczyć się – swoje mieszkanie przepisałem na brata, aby nagle, w przypadku rozwodu, żona nie mogła się o nie ubiegać. Pewnego razu odwiedziłem rodziców i tam dowiedziałem się prawdy, teraz rozumiem, że zrobiłem wielki błąd

Z bratem zawsze się dobrze dogadywaliśmy, uważałem go za najbliższą osobę, dopóki się nie ożeniłem. Od tego czasu najbliższa dla mnie stała się Olga, moja żona. Ale moje małżeńskie życie nie cieszyło mnie długo. Olga – prawdziwa piękność, i zawsze obawiałem się, że odejdzie ode mnie. I, jak się okazało, nie bez powodu.

Moją przyszłą żonę poznałem w kawiarni. Po roku aktywnego komunikowania się zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Początkowo, wydawało się, żyliśmy nieźle. Czasami w weekendy odwiedzali nas przyjaciele i mój młodszy brat. Relacje z bratem zawsze były wspaniałe, we wszystkim się wspieraliśmy. Brat szczerym sercem cieszył się z mojego szczęścia, a ja życzyłem mu, aby znalazł taką piękność, jak moja Olga.

Z czasem zacząłem zauważać, że relacje z żoną gwałtownie się zmieniły i oprócz domowych spraw i problemów rodzinnych, nic nas nie łączyło. Od zrozumienia i miłości w relacjach nic nie zostało. Będąc osobą pragmatyczną, zacząłem wątpić w wierność żony i postanowiłem zabezpieczyć się. Swoje mieszkanie przepisałem na brata, aby nagle, w przypadku rozwodu, żona nie mogła się o nie ubiegać.

Pewnego weekendu postanowiłem odwiedzić swoich rodziców. Przyjechałem bez zapowiedzi i zobaczyłem, że trochę się zdenerwowali na moim widok. Brata w domu nie było. Przez godzinę próbowałem ich rozgadać i dowiedzieć się powodu takiego zachowania. Coś mi podpowiadało, że jest jakaś tajemnica, którą rodzice przede mną ukrywają. Dlatego powiedziałem, że nie odejdę, dopóki mi nie powiedzą prawdy. Okazuje się, że moja żona i brat – mają romans. A moja rodzina ukrywała przede mną ich związek. Byłem zszokowany tym, co usłyszałem.

Takiego czegoś na pewno się nie spodziewałem, przynajmniej od brata. Teraz nie chcę mieć z nimi obojgiem kontaktu. Myśli o podwójnej zdradzie zamieniają moje życie w piekło. Postanowiłem się rozwieść, nie będę się mścił. Mam nadzieję, że żona wkrótce sama zrozumie, co straciła, niezawodnego i wspaniałego męża. O jej powrocie do mnie nie może być mowy, niezależnie od tego, że wciąż ją kocham. Olga została na zawsze wykreślona z mojego życia.

Teraz tylko nie wiem, co robić z bratem. Nie chcę zrywać z nim kontaktów, ale też nie planuję mu wybaczać. Jak można mu wybaczyć, że spotyka się z moją żoną? Znam go dobrze, nie jest zdolny do prawdziwej miłości. Nie jest gotowy na poważne relacje. Moja żona to tylko kolejne zainteresowanie dla niego.

Najciekawsze, tak, to mieszkanie. Moje metry kwadratowe, które przepisałem na niego. Przyznaję, że postąpiłem bardzo nierozważnie, ale przecież nie przypuszczałem, że rodzinny brat, któremu ufałem, może tak boleśnie zdradzić. A co jeśli nagle będzie chciał zagarnąć mieszkanie dla siebie? Narobiłem oczywiście wielu nierozważnych czynów, i co teraz robić, nie wiem.