Nie polecam nikomu trzech rzeczy po 50-tce! Dzielę się swoim doświadczeniem…
Dzień dobry! Dziś chcę porozmawiać z wami o trzech rzeczach, których już nie robię po osiągnięciu 50 lat. I nie polecam wam tego również.
Dziś mam 60 lat. Biorąc pod uwagę moje gorzkie doświadczenia, teraz dzielę się z wami przydatnymi informacjami.
Nie stosuję diet
Po 50-tce w organizmie zarówno kobiet, jak i mężczyzn, dochodzi do gwałtownej zmiany hormonalnej. U mężczyzn produkcja testosteronu maleje, a u kobiet – progesteronu i estrogenów (hormonów żeńskich).
W wyniku takiej gwałtownej zmiany hormonalnej przybieramy na wadze do 5 kg. Jest to fizjologicznie uważane za normalne i nie szkodzi zdrowiu ogólnemu.
Do 50. roku życia jadłem/nadawałem się/jadłam prawidłowo, starałem/starałam się nie jeść dużej ilości słodyczy, produktów z mąki, tłustych i smażonych potraw. W rezultacie, nawet po 50-tce, nie przybierałem/przybierałam na wadze.
I jeszcze jedno: po 50-tce diety nie działają. Nie mamy już takiego metabolizmu i trawienia, aby testować je na sobie.
Nie farbuję włosów. Chodzę na siwo
Nie widzę nic złego w tym, że moje włosy są całkowicie siwe. Dlaczego miałbym/miałabym się wstydzić swojego wieku i swojego ciała? Mam zmarszczki na twarzy, moje ciało już nie przypomina ciała młodej dziewczyny.
Odcinam sobie bob i noszę moje siwe włosy z lekkością. Nie rozumiem, dlaczego kobiety oszukują same siebie i starają się ukrywać siwe włosy. Szczególnie farbując je na jasny kolor (rudy, brunet itp.).
Nie zwracam uwagi na opinie innych
Po 50-tce wreszcie zaczęłam żyć dla siebie. Nie obchodzi mnie to, co myślą inni. Nie rozumiem tego stwierdzenia “co powiedzą ludzie?”
Niech sami sobie powiedzą. Przyszliśmy na ten świat sami i opuścimy go sami. Ponadto, jeśli będziemy się przyglądać innym i brać pod uwagę ich opinię, możemy zwariować.
Wniosek jest prosty: mamy pełne prawo żyć dla siebie i nie oglądać się na nikogo. Nie trzeba drwić z własnego ciała i starać się spełnić standardy.
Dlaczego uciekać przed wiekiem i farbować włosy? Dlaczego męczyć się dietami? Dlaczego szukać potępienia lub aprobaty innych? Żyjmy w końcu dla siebie. Nasz czas nadszedł.
