Próbuję namówić babcię, żeby zwolniła nam mieszkanie i przeprowadziła się do Domu Opieki, ale ona kategorycznie nie chce
Za sześć miesięcy zostanę mamą. Może to nie jest najlepszy wiek – dziewiętnaście lat, ale decyzja już zapadła. Z moim chłopakiem jeszcze nie wzięliśmy ślubu, uważamy tę formalność za nieistotną dla naszej dalszej przyszłości. On jest o rok starszy ode mnie, gdy dowiedział się o ciąży, nie uciekł, jak robi wielu jego rówieśników, tylko od razu przeniósł się na studia wieczorowe i znalazł pracę, żebyśmy mogli wynająć małe mieszkanie. Ja też pracuję jako freelancerka, jakieś pieniądze wpadną.
Zarówno moi, jak i rodzice Adama mieszkają w małych dwupokojowych mieszkaniach, więc nie mogą nam pomóc w kwestii mieszkania. Możemy liczyć tylko na siebie.
Mam też babcię Zofię, która ma już osiemdziesiąt sześć lat. Sama nie radzi sobie z gospodarstwem, więc ciągle biegamy, albo mama, albo ja, żeby zrobić podstawowe rzeczy – posprzątać, ugotować, sprawdzić instalację hydrauliczną itd. Babcia ciągle coś zapomina, zostawiając ją samą, martwimy się, że może coś zrobić nie tak, na przykład nie wyłączyć gazu czy urządzeń elektrycznych. Już dwa razy spalił się elektryczny czajnik, gdy wygotowała się woda, podczas gdy babcia spokojnie oglądała serial w innym pokoju. Na szczęście raz przyszła mama i powstrzymała “przygotowania” do herbaty, a w innym przypadku uratowała sąsiadka, która przypadkiem przyszła do babci po sól.
Postanowiłam, że nasz problem mieszkaniowy można rozwiązać, jeśli babcia zgodzi się przeprowadzić do Domu Opieki. Kiedy przyjechałam do babci, zaczęłam od daleka, opowiadając, jak teraz drogie są wynajmy, a właściciel mieszkania, które wynajmujemy, nie jest zadowolony z tego, że pojawi się małe dziecko i chce przez to podnieść czynsz. Opowiadałam, jak trudno jest, kiedy nie ma się własnego kąta. Babcia najpierw słuchała mnie uważnie, współczująco kiwając głową, ale potem jej nastrój nagle się zmienił – babcia zmrużyła podejrzliwie oczy i zapytała:
— A po co mi to wszystko mówisz?
Zrozumiawszy, że dalsze przeciąganie tematu tylko zwiększy podejrzenia babci, powiedziałam wprost:
— Może przeprowadzisz się do Domu Opieki? Tam będziesz miała opiekę, zawsze jest dyżurny lekarz, ludzie w twoim wieku, będziesz miała towarzystwo, a nie będziesz siedzieć w czterech ścianach…
Ale babcia przerwała mi ostro:
— Tak myślałam – chcesz mnie wyrzucić z mieszkania! Nawet nie licz na to! Dlaczego mam jechać nie wiadomo gdzie tylko dlatego, że wy zrobiliście dziecko, ale na więcej nie macie rozumu?
Babcia nagadała mi jeszcze wiele „komplementów”, i żeby się całkowicie nie zdenerwować, wyszłam.
Nie wiem, jak namówić babcię na przeprowadzkę. Spróbuję włączyć w to mamę, może ona znajdzie sposób na przekonanie babci, żeby zwolniła nam mieszkanie. Nie chcę wychowywać dziecka w wynajętych kątach, a własnego mieszkania nie wiemy jeszcze, jak kupić. Babcia ma tu trochę racji…
