Udało mi się odnaleźć jego ukochaną w mediach społecznościowych. Chcę ją ostrzec przed charakterem mojego byłego męża, ale mojej mamie nie podobają się takie ingerencje
Jesteśmy rozwiedzeni już prawie trzy lata i bardzo się cieszę, że nie muszę już z nim mieszkać, bo oprócz tyrana i przemocowca nie można go nazwać nikim innym!
— opowiada trzydziestoletnia Maria. — Siedziałam bez grosza i nie mogłam nawet pójść do sklepu po zakupy, będąc na urlopie macierzyńskim. Moja samoocena spadła do minimum, więc po rozwodzie dosłownie skakałam z radości. Najbardziej interesujące było to, że gdy chodziliśmy na jakieś imprezy lub do znajomych i rodziny, mąż zachowywał się maksymalnie grzecznie i udawał kochającego męża, który jest gotów zrobić wszystko dla swojej żony. Ciągle mnie obejmował, nosił nasze dziecko na rękach, a gdy chciałam opowiedzieć, co się u nas w domu dzieje, nikt mi nie wierzył — myśleli, że żartuję.
Maria poznała swojego męża, gdy kończyła studia, a on miał już wtedy trzydzieści lat. Bardzo się kochali i Maria wierzyła, że ich miłość będzie trwała wiecznie, bo ten młody człowiek miał nawet własne mieszkanie. Po pewnym czasie prawda wyszła na jaw i Maria dowiedziała się, że mieszkanie w dużej mierze spłacali teściowie, którzy sami mieli niewiele pieniędzy, a mąż zarabiał znacznie mniej, niż twierdził.
— On potrafi udawać dobrego człowieka! — opowiadała Maria.
Maria dużo pracowała i nie chciała, żeby rodzina się rozpadła. Sama zajmowała się domem, nie chciała obciążać męża, a on tylko krytykował żonę. Ciągle mu coś nie pasowało, Igor wręcz dostawał ataków złości, jeśli nie podobało mu się jedzenie lub jakaś część mieszkania była nieposprzątana. Już na drugim roku małżeństwa Maria zaszła w ciążę i życie stało się jeszcze trudniejsze, bo mąż pokazał swój prawdziwy charakter.
— Wtedy całkowicie się w nim rozczarowałam! — mówiła z westchnieniem Maria. — Nie przepuszczał okazji, żeby mnie spoliczkować czy popchnąć, a ja myślałam, że wystarczy poczekać i wszystko się ułoży, ale nie było żadnych zmian na lepsze. Próbowałam wszystkim opowiedzieć, co się dzieje w naszej rodzinie, ale nikt mi nie wierzył, nawet moja własna matka!
Nie wiadomo, jak mogłyby się skończyć takie relacje, gdy pewnej nocy mąż, wściekły, po prostu wyrzucił żonę z małym dzieckiem, które obudziło go swoim płaczem.
— Zauważyła mnie sąsiadka, która nie wiem dlaczego nie była w domu o tak późnej porze, od razu jej wszystko opowiedziałam i była w szoku. Sąsiadka poradziła mi, żebym zbierała rzeczy i uciekła jak najdalej od męża. Dodała jeszcze, że lepiej sobie sama poradzę z dzieckiem, niż ciągle znosić taką krytykę i bezczelne traktowanie.
Tamta kobieta zamówiła Marii taksówkę i jeszcze tej samej nocy pojechała do matki.
— Zostałam nawet bez dokumentów! Spędziłam kilka miesięcy na ich odtwarzaniu! Odmawiał mi oddania nawet mojego telefonu, który nie zdążyłam wziąć, gdy wyrzucał mnie na korytarz! Nie rozumiałam, dlaczego tak postępuje, chciał wszystko sprzedać czy mnie szantażować? Później zapytałam go, gdzie jest mój paszport i akt urodzenia dziecka, a on odpowiedział, że wyrzucił wszystko do kosza! Opowiadałam o tym w sądzie i nawet dostał grzywnę za taką nieadekwatność, a on jeszcze chciał zabrać dziecko, żeby otrzymywać ode mnie alimenty, choć nawet nie znał imienia naszego dziecka ani jego daty urodzenia.
Marią zajęło sporo czasu, zanim rozwiodła się z mężem, ale po rozwodzie w końcu była wolna i nawet znalazła pracę. Syn zaczął chodzić do przedszkola i życie Marii trochę się poprawiło.
— Teraz cieszę się, że nie mam rzeczy, które przypominałyby mi o mężu. Z łatwością zapomniałam o przeszłości i zaczęłam wszystko od nowa. On jeszcze uważa, że kilka tysięcy złotych miesięcznie to dużo! Jeśli mu tak szkoda tych pieniędzy, mógłby je sobie zostawić, mnie specjalnie nie pomogą.
Maria nie zamierzała na razie nawiązywać nowych relacji, chciała być sama i uporządkować swoje życie, myśląc o relacjach na końcu. Niektórzy znajomi Marii, którzy byli jeszcze przyjaciółmi Igora, myśleli, że nie rozwiedli się bez powodu, ale jakoś się z tym pogodzili. Byli jednak tacy, którzy próbowali ich znowu zeswatać. A potem do Marii doszła wiadomość, że jej były mąż ma już nową dziewczynę, młodziutką, i nie chciała, żeby ona skończyła swoje pierwsze małżeństwo tak, jak Maria. Nie można dwa razy popełniać tych samych błędów.
— Znalazłam jej profil w mediach społecznościowych i postanowiłam ją od razu ostrzec, bo wiedziałam, jak skończy się ich małżeństwo! — mówiła Maria. — Była bardzo podobna do mnie. Czułam, że jesteśmy bliźniaczkami, miała podobne rysy twarzy i włosy, ubierała się w białe rzeczy, tak jak ja. Była tak samo ufna jak ja, sądząc po jej postach i odpowiedziach na komentarze innych ludzi.
Maria opowiedziała matce o swoim planie i już zamierzała umówić się na spotkanie z tą dziewczyną, ale matka od razu zaczęła ją od tego odciągać, myśląc, że z nową dziewczyną Igorowi może się ułożyć. Może bała się, że Igor obwini Marię i znów będzie przeszkadzał jej w normalnym życiu, ale Maria chciała ostrzec tę dziewczynę, bo wiedziała, że ludzie tacy jak Igor rzadko się zmieniają po rozwodzie.
— Uważa, że lepiej nie psuć sytuacji, póki wszystko jest dobrze i nie szukać dodatkowych problemów.
