Dlaczego rozmawiasz z mamą tak długo przez telefon? Lepiej sprzątaj i zajmij się porządkami!

Moja koleżanka Agnieszka to prawdziwa dobrotliwa i troskliwa dusza. Przez wiele lat pracy z nią, ani razu nie usłyszałam z jej ust negatywnego słowa. Zawsze była gotowa wesprzeć, pomóc i nawet pożyczyć pieniądze do następnej wypłaty. W skrócie, prawdziwy anioł w ludzkiej postaci.

Do niedawna Agnieszka mieszkała z matką, która cierpiała na poważną chorobę, i Agnieszka była jej bezwzględnie potrzebna do opieki. Ale niedawno Agnieszka wyszła za mąż i przeprowadziła się do swojego męża.

Życie rodzinne

Jej mąż, niestety, okazał się zupełnie innym człowiekiem. Również pracował w naszej firmie, więc wiedzieliśmy, czego się po nim spodziewać. Był wyniosły i chciwy. Nigdy nie było słychać, żeby obdarowywał kolegów prezentami, a jego maniery pozostawiały wiele do życzenia.

Jego rozmowy kręciły się tylko wokół niego samego: „Ja to zrobiłem”, „Ja zdecydowałem”, „Ja chcę”, „Ja potrzebuję”, „Wy powinniście mnie słuchać”. Nawet nie mogę pojąć, co Agnieszka w nim zobaczyła, żeby wyjść za niego za mąż.

Na początku, po ślubie, Agnieszka wydawała się szczęśliwa. Przychodzili razem do pracy, jedli razem obiad, wszędzie okazywali sobie miłość. Jednak zawsze nie lubiła teściowej.

Młodzi po ślubie przeprowadzili się do matki Pawła. Agnieszka miała nadzieję, że uda im się zamieszkać razem, ale od razu poczuła niechęć ze strony teściowej. Do tego, teściowa często irytowała się, gdy Agnieszka poświęcała uwagę swojej własnej matce.

„Dlaczego rozmawiasz z mamą tak długo przez telefon? Lepiej sprzątaj i zajmij się porządkami! W naszym domu jest bałagan, a ty tylko o mamie myślisz. Ona nie może sobie bez ciebie poradzić? Nie ma innych krewnych? Jest dorosłą kobietą, a ty masz swoją rodzinę” – skarżyła się teściowa.

Jej koronny tekst to: „Gdybyś urodziła syna, zostałby z nią. Ale urodziłaś córkę, więc trzeba ją wydać za mąż i nie wyprowadzać z rodziny.”

Agnieszka ignorowała te słowa i nadal pomagała swojej matce. Nie zamierzała jej zostawić w potrzebie, więc robiła wszystko, co mogła, mimo nacisków teściowej.

Pewnego dnia Agnieszka przyszła do pracy i jej wygląd od razu rzucił się w oczy.

Rzuciła torbę na stół i zaczęła płakać. Oczywiście, od razu podeszliśmy do niej, aby dowiedzieć się, co się stało.

Okazało się, że miała poważną kłótnię z mężem. Wieczorem postanowili omówić kwestię zakupu mieszkania, ponieważ było im ciasno w dwupokojowym mieszkaniu. Mieli dobre zarobki, więc kredyt hipoteczny był dla nich dostępny.

Agnieszka była zachwycona tym pomysłem, mając nadzieję, że w końcu uda im się wyprowadzić od teściowej. Objęli się, całowali i zaczęli przeglądać oferty. Ale przy śniadaniu Paweł powiedział coś, co zszokowało Agnieszkę:

„Kupmy czteropokojowe mieszkanie. Jeden pokój dla nas, dwa dla dzieci, a czwarty dla mamy.”

Agnieszka spojrzała na niego zdziwiona i zapytała: „Naprawdę chcesz mieszkać z mamą?”

Paweł odpowiedział: „Oczywiście! Nie mogę jej zostawić. Jest stara, potrzebuje pomocy. Nie mogę jej samej zostawić.”

Agnieszka zaproponowała: „To może zabierzmy też moją mamę. Tylko słyszę, jak oddaję całą swoją rodzinę przez nią.”

Paweł powiedział: „To zupełnie co innego. Moja mama to nasza rodzina, a twoja to obca osoba.”

Agnieszka była zdumiona: „Co ty mówisz? To niedorzeczne!”

Paweł wyjaśnił: „Pomyśl sama. Łączy nas nawet jedno nazwisko, a twoją mamę – inne. Kiedy córka wychodzi za mąż, opuszcza swoją rodzinę, a syn powiększa swoją. Powinnaś skupić się na naszej rodzinie, przecież stałaś się jej częścią, a nie marnować czas i zasoby na swoją mamę.”

Agnieszka była obrażona, ale milczała. Nie chciała psuć relacji z mężem przez ten temat. Ale wkrótce po tej rozmowie uciekła z domu. Byliśmy w szoku, słysząc wszystkie szczegóły. Wszyscy doradzaliśmy jej, żeby odeszła od takiego mężczyzny, póki nie jest za późno, zwłaszcza kiedy dowiedzieliśmy się, że jest w ciąży.

Osobiście też bym odeszła, nawet będąc w ciąży, ale rozumiem, że każda sytuacja jest wyjątkowa. Agnieszka zdecydowała się utrzymać rodzinę dla dobra przyszłego dziecka, ponieważ sama przeszła przez dzieciństwo bez ojca i nie chciała, żeby jej dziecko podzieliło jej los.

Każdy z nas podejmuje swoje decyzje w życiu i czasami mogą one być niezrozumiałe dla innych.