Ponieważ łazienka jest dość mała, żona postanowiła, że pralka powinna stać w kuchni. Nie podobał mi się ten pomysł, ale Weronika nalegała i nie chciałem się sprzeciwiać. Dopiero teraz zrozumiałem, że powinienem był kierować się własnym rozsądkiem, a nie ulegać zachciankom żony
Pięć miesięcy temu kupiliśmy z żoną własne mieszkanie. Mieszkanie jest małe, jednopokojowe, ale wymarzone. Długo odkładaliśmy na nie pieniądze i w końcu udało się kupić. Ponieważ łazienka jest dość mała, żona uznała, że pralka powinna stać w kuchni. Nie podobał mi się ten pomysł, ale Weronika nalegała, więc nie sprzeciwiałem się. Ponieważ w kuchni było wystarczająco dużo miejsca, pralka dobrze się tam wpasowała.
Dopiero teraz zrozumiałem, że nie powinienem był iść na kompromis z zachciankami żony i powinienem był słuchać własnego zdrowego rozsądku. Kiedy pralka jest włączona, nie da się przebywać w kuchni z powodu hałasu podczas wirowania. Kiedyś postawiłem na niej filiżankę kawy i podczas wirowania spadła na podłogę, rozlewając się na nowy laminat.
Weronika często korzysta z pralki, więc regularnie jem w pokoju, zamiast jak normalni ludzie robić to w kuchni. Od tego hałasu zaczynam mieć migrenę. Stałem się drażliwy i przyczyna jest oczywista.
W zeszłym tygodniu prawie zalaliśmy sąsiadów. Oderwała się rura odpływowa i cała brudna woda z proszkiem zalała podłogę. Teraz musimy kupić i położyć nowy laminat. To była kropla, która przelała czarę goryczy. Cokolwiek by nie mówiła żona, pralka powinna stać w łazience.
