Maria rozumiała, że dzieci chcą żyć osobno, dlatego kupiła sobie kawalerkę, ale nikomu o tym nie powiedziała, postanowiła zrobić im wszystkim niespodziankę później. Maria wróciła do domu i postanowiła sprawdzić, które z dzieci kocha ją bezinteresownie, a które tylko dla pieniędzy. Kobieta wróciła do domu bardzo zasmucona, bo nawet nie przypuszczała, że coś takiego może jej się przydarzyć

Maria nigdy nie myślała, że jej dzieci są takie. Słyszała mnóstwo historii o niewdzięcznych dzieciach, ale była pewna, że jej własne takie nie są, przynajmniej w to wierzyła.

Życie na emigracji nie jest łatwe, cały tydzień praca w fabryce, a w niedzielę kobiety zbierają się w parku i opowiadają sobie swoje historie.

Nie raz Maria słyszała, jak kobiety wysyłały pieniądze do domu dzieciom, a potem okazywało się, że nie są nikomu potrzebne.

Maria patrzyła na nie współczująco, ale nie mogła nic pomóc. W jej głowie była myśl, że po prostu trzeba było odpowiednio wychować dzieci! Ona swoje wychowała, więc jej to nie mogło spotkać.

Maria miała troje dzieci: dwie córki i syna. Wszystkich zapewniła mieszkaniami.

Starszej córce oddała swój odziedziczony dom na wsi, średniej pozostawiła ich mieszkanie, a synowi kupiła mieszkanie w nowym budownictwie.

Rozumiała, że dzieci chcą żyć osobno, dlatego kupiła sobie kawalerkę, ale nikomu o tym nie powiedziała, postanowiła zrobić im niespodziankę później.

Maria wróciła do domu i postanowiła sprawdzić, które z dzieci kocha ją bezinteresownie, a które tylko dla pieniędzy. Najpierw przyszła do starszej córki, stanęła na podwórku, rozejrzała się i mówi:

– Pięknie macie tu, córeczko! A ja zawsze marzyłam o życiu na wsi, więc chyba zostanę tu u was. Przeznaczycie mi jakiś pokój?

Córka od razu zaczęła się wykręcać, że im samym miejsca mało.

– Mamo, u siostry będzie ci lepiej. Ona mieszka w mieście, tam wszystko jest pod ręką – sklepy, przychodnia.

Starsza córka bardzo zasmuciła Marię, zrozumiała, że jest w jej domu zbędna.

Poszła wtedy do drugiej córki z tymi samymi słowami, że przyjechała, nie ma gdzie mieszkać i chce zatrzymać się u niej.

– A dlaczego u mnie? Kupiłaś bratu mieszkanie w nowym budownictwie, to u niego powinnaś mieszkać! – odpowiedziała córka.

Maria poszła więc również do syna. A gdy synowa usłyszała, że teraz będzie musiała mieszkać z teściową, aż klasnęła w dłonie:

– Tego nie będzie! – mówi. – Nie chciałam mieszkać z własną matką, a co dopiero z cudzą, na jednej kuchni kręcić się razem.

W drodze do domu Maria aż się rozpłakała, tak jej było przykro. Całe życie dbała o dzieci, a stała się dla nich zbędna.

W tej sytuacji Marię pocieszało tylko jedno – dobrze, że kupiła sobie mieszkanie.