Telefon od teściowej postawił wszystko na swoim miejscu. Nadszedł czas, aby spakować walizki i uciec od tego narzeczonego
Oboje byliśmy na przyjęciu urodzinowym wspólnego znajomego. Rozmawialiśmy przez kilka godzin, a potem Michał zdecydował się odprowadzić mnie do domu. Rozmawialiśmy prawie do świtu, nie chcieliśmy się rozstawać. Następnego dnia zadzwonił do mnie (numer dostał od znajomego) i zaprosił mnie na randkę.
Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, ponieważ moje uczucia były odwzajemnione! Spędziłam pół dnia na przygotowaniu się do randki, a Michał czekał na mnie przy wejściu do mojego budynku z wielkim bukietem kwiatów i ładnym garniturem. Razem poszliśmy do przyjemnej kawiarni, gdzie długo rozmawialiśmy o wszystkim i nie mogliśmy oderwać wzroku od siebie.
Troszczyłem się tylko, że unika tematu rodziny, ale postanowiłem dać mu czas, żeby mi zaufał.
Potem zaczęliśmy być w kontakcie.To był najlepszy okres w moim życiu!
Później Michał i ja nie mogliśmy po prostu bez siebie żyć i zdecydowaliśmy, że nadszedł czas, aby zamieszkać razem.
Ja mieszkałam z rodzicami, a Michał mieszkał sam w jednopokojowym mieszkaniu, więc wybór z kim zamieszkać był oczywisty.
Następnego dnia obudził mnie wczesny telefon. Ciężko mi było się obudzić, ponieważ przewracałam się w łóżku prawie do rana. Usłyszałam głos Michała:
“Mama! Porozmawiaj z nią!”
“Cześć” – powiedziałam zaspana, nawet nie myśląc, że to może nie być moja mama.
“Dzień dobry, śpiąca piękności! Czas się obudzić! Śniadanie Michała jest w planie, więc musisz iść i gotować!”
Kiedy zdałam sobie sprawę, że to mama Michała do mnie mówi, natychmiast się ocknęłam, jakby na mnie wylało się wiadro zimnej wody. Zapytałam Michała, czy wszystko z nim w porządku, ale on tylko wzruszył ramionami. Wtedy zaczęłam planować, co będziemy jeść i spisałam dla mojego chłopaka listę zakupów do sklepu.
Zrobiłam bardzo długą listę zakupów, specjalnie zaznaczając rzeczy, które były trudne do znalezienia, aby zostawić sobie więcej czasu. Kiedy mój chłopak wyszedł z mieszkania, natychmiast pobiegłam, by spakować swoje rzeczy z powrotem do walizki, i w ciągu pół godziny już siedziałam w taksówce, uciekając z tego mieszkania.
Pięć minut później Michał zaczął do mnie dzwonić, ale nie chciałam z nim rozmawiać, więc napisałam krótką wiadomość, że zostawiłam klucze pod dywanikiem. On ciągle próbował nawiązać z nami komunikację, ale ja nie odpowiadałam.
Już dawno podjęłam decyzję, że nigdy nie zwiążę się z maminsynkiem.
