Wieczorem zadzwoniła do mnie przyjaciółka. Prosiła, żebym szybko założyła ładną sukienkę i przyjechała do niej. Nie wiem, czy miałabym ślub, gdybym nie posłuchała tego wieczoru Anny

Tego wieczoru długo nie mogłam zasnąć, myśli kotłowały się w mojej głowie, a żeby je rozgonić, postanowiłam obejrzeć jakiś film. Nagle zadzwonił mój telefon, odbieram, a tam krzykliwy głos mojej przyjaciółki: „Szybko się szykuj, mój znajomy ma dziś jubileusz, jedziemy do klubu”.

Ten pomysł zupełnie mnie nie zachwycił: nie lubię klubów, a jutro są urodziny mojej mamy, ale bardziej upartej osoby niż Anna jeszcze nie spotkałam.

Pierwszą osobą, którą zobaczyłam w klubie, był Jarosław. Pomagając mi zejść po schodach do sali, wziął mnie na ręce. Oczywiście byłam zaskoczona: nieznajomy zachował się bardzo śmiało.

Od tego czasu Jarosław nosi mnie na rękach każdego dnia, dosłownie. Tego wieczoru Jarosław powiedział mi, że nigdy się nie rozstaniemy. Nie uwierzyłam, wydawało mi się, że to tylko przelotna przygoda, która skończy się następnego ranka, ale Jarosław miał rację – od tamtej pory się nie rozstaliśmy.

Tydzień później Jarosław oświadczył mi się w bardzo oryginalny sposób. Byliśmy na wakacjach w Egipcie, opalaliśmy się na plaży. Myślałam tylko o tym, jak dobrze mi z tym człowiekiem. Gdy wróciłam do pokoju, zobaczyłam na stoliku czerwoną szkatułkę. Otworzyłam ją i nie wiedziałam, jak zareagować. Chciałam skakać z radości, ale jednocześnie czułam strach. Nie byłam do końca pewna swoich uczuć, ponieważ znaliśmy się krótko. Ale powiedziałam mu „tak” i ani przez chwilę tego nie żałowałam.

Ceremonia ślubna odbyła się jesienią. Ten moment zapamiętam na całe życie, nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Piękna muzyka, wspaniałe obrączki, on i ja – co może być lepszego? Na początku naszego związku bardzo się wahałam, czy ten związek będzie trwały.

Bardzo bałam się Jarosława, zwłaszcza gdy wracał zmęczony z pracy. Czasami myślałam, że wątpi, czy dokonał właściwego wyboru w życiu. Ale swoimi czynami udowadniał, że się mylę, robił wszystko, by przekonać mnie o swojej miłości.

Staramy się nie rozstawać ani na chwilę. Zdarza się, że odchodzi na kilka godzin. Nie ma go godzinę, dwie, trzy, a ja nie mogę znaleźć sobie miejsca, martwię się i niepokoję, jakby zaginęło małe dziecko. Ale życie nie bez powodu połączyło mnie z Jarosławem! Tak musiało być nam pisane, bo wszystko, co się dzieje w naszym życiu, nie jest przypadkowe. Anioły dają ludziom drugie połówki, pomagają dwóm częściom połączyć się w wszechświecie.

Teraz jesteśmy jednością, a moim najwierniejszym przyjacielem i bliską osobą jest mój mąż. Przy Jarosławie w końcu poczułam się w pełni szczęśliwa!

Do dziś nie mogę uwierzyć, że gdyby nie tamten wieczór w klubie, gdyby nie moja przyjaciółka, która namówiła mnie na wyjazd na jubileusz nieznajomego, nigdy nie poznałabym najdroższej dla mnie osoby. Dziękuję losowi za to spotkanie! Szczęście przyszło naprawdę niespodziewanie!