Wiek to tylko stan umysłu. Przekonałem się o tym na własnej skórze!
Mój przyjaciel i ja mieliśmy długą podróż – 38 godzin pociągiem. W naszym przedziale trzy miejsca na półkach były zajęte, jedno było wolne.
Okazało się, że naszą towarzyszką podróży jest kobieta w wieku około 60 lat. Ale nazwanie jej babcią nie oddaje prawdy.
Jednak od samego początku zaczęła narzekać i być oburzona. Cóż, wszystko jest dla niej złe! Jest duszno, gorąco i brudno. Wydaje mi się, że nawet nasz oddech ją irytował, bo nie da się policzyć liczby oburzeń tej pasażerki.
Nawet ja i mój przyjaciel chcieliśmy przeprosić, że jesteśmy jej współpasażerami. Tacy ludzie powinni wykupić cały przedział, a i tak będą niezadowoleni z czegoś. Staraliśmy się zachowywać cicho, aby nie natrafić na jej gniew. Ogólnie rzecz biorąc, nie robiliśmy żadnych zbędnych dźwięków, bo rozumieliśmy, że moglibyśmy sprowokować sąsiadkę.
A tu na jednej ze stacji dołączyła do nas inna kobieta. Otworzyła drzwi z uśmiechem i głośno powiedziała:
- Cześć wszystkim!
Niezadowolona babcia zamilkła. Musiała pogodzić się z tym, że jest już nas czworo, a pasażerka, która się dołączyła, wyraźnie nie zamierza zachować ciszy. Nie wypowiedziała ani słowa aż do końca podróży, tylko burknęła niezadowolona pod nosem.
Trzy dni później wracaliśmy do stolicy. Ponownie trafiliśmy na babcię. Ale starszą – około 80 lat. Mój przyjaciel i ja już mentalnie przygotowaliśmy się do powtórzenia poprzedniego scenariusza.
Jednak w praktyce okazało się, że mieliśmy niemal idealną towarzyszkę podróży. Pomimo swoich lat była interesującą rozmówczynią i aktywną babcią. Dyskutowaliśmy na wiele tematów, jedliśmy razem i rozwiązywaliśmy krzyżówki. Okazało się, że jest zapalonym podróżnikiem. Opowiadała nam o krajach, które zdążyła odwiedzić. Było bardzo interesująco!
Doszło do tego, że nawet przewodnik przyszedł do nas i zwrócił uwagę. Tak jakby inni ludzie nie mogli spać z powodu naszego przedziału. Chociaż mówiliśmy cicho, wcale nie chcieliśmy spać – rozmawialiśmy całą noc.
I wiecie co, po tej podróży ostatecznie przekonałem się, że wiek to stan umysłu. Oto dwie babcie, a są tak różne. Pierwsza, choć młodsza, taka zrzędliwa starucha! A druga w swoim wieku może dać lekcję młodym. Życzę wszystkim, abyście byli takimi babciami, że nikt by nie zgadł, ile macie lat naprawdę.
