Mąż poszedł na firmową imprezę. Późnym wieczorem zadzwoniła do mnie teściowa. Powiedziała, że jej syn przyjechał do niej na nocleg i przyprowadził ze sobą jakąś kobietę. Andrzej miał rzekomo powiedzieć, że chce się ze mną rozwieść, po czym zamknął się z tą kobietą w pokoju. Byłam wstrząśnięta, bo wszystko między nami wydawało się w porządku. Jeszcze wtedy nie miałam pojęcia o podstępnym planie teściowej. Spakowałam rzeczy i w nocy pojechałam do jej domu. Usiadłam na schodach przed drzwiami jej mieszkania i czekałam na męża

Kiedy po raz pierwszy poznałam swoją teściową, od razu wiedziałam, że nie będzie nam łatwo żyć w zgodzie. Byłam ubogą dziewczyną ze wsi, bez prestiżowej pracy i wykształcenia wyższego. Tymczasem jej syn Andrzej pracował w dobrej firmie i zarabiał całkiem nieźle. Teściowa uznała, że złapałam jej syna, żeby osiedlić się i żyć w dużym mieście, ale to nie była prawda – Andrzeja naprawdę kochałam.

Po ślubie zamieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu. Przy każdej okazji teściowa próbowała mnie czymś urazić: mówiła, że źle gotuję, niedokładnie sprzątam, że nie przygotowuję dla męża wystarczająco pożywnych obiadów, przez co jest ciągle zmęczony i schudł. Jednak nie brałam jej uwag do serca, nie chciałam kłócić się z teściową ani martwić Andrzeja.

Pewnego dnia Andrzej poszedł na firmową imprezę integracyjną. Wszyscy jego współpracownicy świetnie się bawili, a on trochę przesadził z alkoholem. Zamawiając taksówkę, pomylił adres i zamiast naszego podał adres swojej mamy. Kierowca zawiózł go więc do teściowej. Mogę sobie wyobrazić, jak bardzo ją to ucieszyło. Jednak tamtego wieczoru teściowa postanowiła zrobić coś podstępnego.

Teściowa zadzwoniła do mnie i zapytała, czy wszystko między mną a Andrzejem jest w porządku i czy przypadkiem nie planujemy rozwodu. Jej pytanie mnie zdziwiło, odpowiedziałam, że wszystko jest dobrze. Wtedy zapytała, dlaczego Andrzej przyszedł do niej na noc, do tego bardzo wesoły i z jakąś kobietą, z którą zamknął się w pokoju.

Wiedziałam, że teściowa mnie nie lubi, więc nie zamierzałam wierzyć jej słowom. Jednak udałam, że ta informacja mnie zaniepokoiła, i zauważyłam, że teściowa cieszy się z mojej reakcji.

Byłam pewna, że Andrzej nie mógłby zrobić czegoś takiego. Nigdy by mnie nie zdradził. Jednak ziarno wątpliwości zostało zasiane. Postanowiłam wszystko wyjaśnić i jednocześnie dać nauczkę teściowej. Ubrałam się i poszłam do jej domu, ale nie powiedziałam o tym nikomu.

Nie zadzwoniłam do drzwi teściowej ani nie próbowałam wtargnąć do mieszkania. Zdecydowałam się na bardziej przebiegłe podejście. Kiedy teściowa do mnie dzwoniła, specjalnie włączyłam dyktafon i, udając, że nie dosłyszałam, poprosiłam ją, by powtórzyła swoje słowa. Zwłaszcza tę część, gdzie mówiła, że Andrzej przyszedł do niej z inną kobietą, którą widzi po raz pierwszy.

Wzięłam gazetę z sąsiedniej skrzynki pocztowej i postanowiłam czekać do rana, aż zobaczę Andrzeja wychodzącego od swojej mamy. Świt był blisko, więc nie musiałam długo czekać.

Gdy tylko usłyszałam, że drzwi się otwierają, zrobiłam smutną, zapłakaną minę, wstałam ze schodów i poczekałam, aż mój mąż wyjdzie.

Andrzej wyszedł i bardzo się zdziwił, widząc mnie przed drzwiami. Zapytał, co tam robię, a widząc gazetę, którą miałam przy sobie, zdziwił się jeszcze bardziej. Opowiedziałam mu, że nocowałam na schodach przed drzwiami jego mamy.

Smutnym głosem zapytałam, dlaczego wcześniej nic mi nie powiedział, dlaczego tak mnie oszukał. Czy naprawdę już mnie nie kocha?

Andrzej był wyraźnie zdezorientowany. Zrozumiałam, że teściowa skłamała w sprawie tej kobiety. Postanowiłam jednak, że tego tak nie zostawię.

Opowiedziałam Andrzejowi, że jego mama zadzwoniła do mnie późnym wieczorem, powiedziała, że jest u niej, i wspomniała o jakiejś kobiecie. Wyjaśniłam, że długo nikt nie otwierał drzwi, a gdy w końcu teściowa je otworzyła, zaczęła mnie wyzywać i powiedziała, że nie chce mnie widzieć w swoim domu, bo Andrzej przyszedł z inną kobietą i planuje rozwód.

Andrzej nie uwierzył mi od razu, chciał zapytać mamę. Weszliśmy do mieszkania, gdzie od razu zaczął oskarżać ją o kłamstwo. Zapytał, dlaczego mnie nie lubi i nie chciała wpuścić do domu.

Teściowa była zaskoczona, bo faktycznie nie pukałam ani nie dzwoniłam do drzwi. Twierdziła, że wszystko zmyśliłam, żeby ją oczernić.

Wybiegłam z mieszkania z płaczem. Na szczęście miałam dowód, o którym teściowa nie wiedziała.

Andrzej wyszedł za mną, zagubiony i niepewny, komu wierzyć: mnie czy matce. Wtedy powiedziałam mu, że nie mogłabym wymyślić takiej historii i że mam dowód. Włączyłam nagranie naszej rozmowy, na którym teściowa mówiła o jego rzekomej zdradzie.

Andrzej bardzo się zdenerwował na swoją mamę i doszło między nimi do ostrej kłótni. Andrzej przestał z nią rozmawiać. Przepraszała go, próbowała się pogodzić, ale syn był nieugięty. A mnie to było na rękę – niech wie, co to znaczy wtrącać się w moje małżeństwo i tym bardziej próbować je zniszczyć.

Jednak z czasem zaczęło mi być szkoda teściowej, bo Andrzej był jej jedynym synem, a ona straciła z nim kontakt. W końcu przekonałam Andrzeja, żeby wybaczył mamie. Teraz teściowa traktuje mnie bardzo dobrze i nie wtrąca się w nasze rodzinne sprawy.