Mojej mamie jest 65 lat, niedawno, podczas rozmowy z nią przez telefon, zrozumiałam, że wstydziłam się swojego zachowania. Natychmiast pojechałam do niej
Moja mama mieszka w domu wiejskim z ogrodem. Odmówiła przeprowadzki do miasta razem ze mną. Czasami odwiedzałam mamę, ale częściej spędzałam wolny czas z rodziną lub przyjaciółmi. Mama czuła się samotna, ale nie skarżyła się.
Za każdym razem, gdy przyjeżdżałam, gotowała pyszne jedzenie, napełniała moją torbę pomidorami, śmietaną, ziemniakami i ogórkami. Ja pośpiesznie wracałam do miasta. Dom, w którym dorastałam, nie wydawał mi się już bliski.
Czasami wieczorami mama dzwoniła do mnie i opowiadała, że martwi się kłótnią z kimś z znajomych lub złym samopoczuciem. Te rozmowy mnie irytowały. Wyjaśniłam mamie, że lepiej jest jej rozmawiać o swoich problemach z przyjaciółkami i sąsiadkami.
Mama cierpliwie mnie wysłuchała. I przyznała, że może mówić o swoich problemach tylko najważniejszej osobie w swoim życiu. Czyli o mnie. W tym momencie poczułam się zażenowana. Przecież zawsze mogłam powiedzieć matce o swoich problemach. I ona uważnie mnie słuchała i pomagała radami.
Przypomniałem sobie, jak w dzieciństwie mama poprawiała moje błędy, gdy robiłam zadania domowe, przygotowywała moje ulubione jedzenie. A teraz nawet nie mam czasu, żeby z nią porozmawiać. Spakowałam rzeczy i pojechałam do mamy. I objęłam ją z taką radością i ciepłem, jakbym znów miała cztery lata.
Razem udaliśmy się do kuchni, aby upiec ulubiony tort mamy. Zobaczyłam, jak oczy mojej najdroższej osoby świecą się szczęściem. I wydawało mi się, że mama odmłodniała od czasu, kiedy wróciłam do niej.
Każdy powinien dbać o swoich rodziców. Bo mama i tata żyją tylko dla swoich dzieci. I gdy cały świat odwróci się od człowieka, oni pozostaną obok, aby go chronić i bronić.
