Jeśli nic nie można zmienić, spróbuj zmienić przestrzeń

Jeśli nie możesz nic zmienić, spróbuj zmienić przestrzeń wokół siebie. Nawet ten mały kawałek świata, który jest pod twoją kontrolą.

Kiedyś odwiedziłam pewną damę i od razu poczułam, jak wyjątkowa jest jej przestrzeń. W jej małym mieszkanku na szklanych półkach stały eleganckie bibeloty. Koronkowe serwetki były wszędzie, a dzwoneczki cicho pobrzękiwały, gdy się je przypadkiem dotknęło. A trudno było ich nie dotknąć… Wąskie łóżko starannie przykryte koronkową narzutą, wszędzie lampki, kadzidełka w ozdobnych podstawkach, porcelanowe lalki w strojnych sukniach.

Bałam się wstać z kanapy, żeby czegoś nie przewrócić. A gospodyni, pani Ludwika, była niezwykle ciepłą osobą – serdeczna, gościnna, hojna. A przy tym niezwykle wielkoduszna – w tym malutkim mieszkaniu znalazła się dlatego, że jej przyjaciółka podstępnie ją oszukała na pieniądze. Nie chciała się sądzić, więc zamiast mieszkać w normalnym lokum, musiała przenieść się do tej małej, lecz pięknie urządzonej przestrzeni. Pani Ludwika była samotna, mimo że była atrakcyjną i inteligentną kobietą. Miała około czterdziestu kilku lat – była starsza ode mnie o jakieś piętnaście. Często prowadziłyśmy szczere rozmowy.

Pewnego dnia powiedziałam jej szczerze: „Nie wyobrażam sobie tutaj mężczyzny. Przecież on nie miałby gdzie się podziać! Jeśli usiądzie na kanapie, na pewno strąci półkę albo stłucze wazon. A może przewróci kadzidełko? Albo, nie daj Boże, rozbije sobie głowę o coś. To jak niedźwiedź w domku z bajki! Nawet na to łóżko się nie zmieści – chyba że gdzieś w nogach…”.

Śmiałyśmy się z tego serdecznie – miała świetne poczucie humoru. A potem nagle postanowiła zrobić remont. Przestrzeń w jej mieszkaniu całkowicie się zmieniła. Z delikatnej, pełnej ozdób i dekoracji przestrzeni przekształciła swoje mieszkanie w bardziej surowe i funkcjonalne wnętrze – przypominało teraz elegancki gabinet. I wtedy stało się coś niezwykłego – pojawił się w jej życiu mężczyzna. I to nie byle jaki – wysoki, postawny, wpływowy człowiek. Naprawdę przypominał niedźwiedzia! Po jakimś czasie zamieszkała u niego, wyszła za mąż. Sprzedali jej małe mieszkanko i kupili samochód. Zaczęli wspólne, szczęśliwe życie.

To historia o tym, że jeśli nie można zmienić pewnych rzeczy – można zacząć od zmiany przestrzeni. Można przemeblować mieszkanie, zrobić remont, albo przynajmniej posprzątać.

I wtedy wszystko powoli zacznie się układać – zwłaszcza u ludzi o dobrych sercach…