Olgę zaproszono na spotkanie absolwentów. Początkowo nie chciała iść, ale po namyśle w końcu się zdecydowała. Nadszedł dzień spotkania. Nagle pod szkołę podjechał nowy, lśniący samochód, z którego wysiadła młoda i elegancka kobieta. Podeszła do zebranych, ale nikt jej nie rozpoznał! Przez kilka minut cała klasa patrzyła na nią w osłupieniu. – Olga! Naprawdę to ty?! – w końcu ktoś wykrzyknął, a w pomieszczeniu zapadła cisza
Olga nie miała szczęścia – nie była zbyt urodziwa. A może wręcz przeciwnie, urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą? Nikt w jej rodzinie nie mógł zrozumieć – skąd u nich taki „egzemplarz”? Mama, tata, brat, babcia i dziadek – wszyscy byli ładni i szczupli. Nikt w rodzinie nie miał nadwagi. A tu nagle… No proszę…
Mała Olga uwielbiała wszelkiego rodzaju ciastka i bułeczki. Mama próbowała jej tłumaczyć, ale dziewczynka chowała się i mimo wszystko jadła.
Rówieśnicy z niej żartowali – w szkole, na podwórku, na zajęciach tanecznych, na które zapisała ją mama.
Dziewczynka zdawała sobie sprawę ze swoich wad. Każdego ranka uważnie przeglądała się w lustrze: pulchne policzki, nos, małe oczy.
Olga nosiła zupełnie nietrafioną fryzurę – grzywkę na cały czoło i opadające na policzki włosy, żeby choć trochę je zakryć.
Jej figura również była daleka od ideału. A tak bardzo chciała założyć krótką spódniczkę i top, jak wszystkie jej koleżanki z klasy! Całości dopełniały okulary…
Czy trzeba mówić, że Olga nigdy nie miała adoratorów, mimo że wyróżniała się niezwykłą dobrocią i inteligencją? Wszyscy w klasie wiedzieli, że uczy się najlepiej, ale czy to było dla kogoś ważne?
Po ukończeniu szkoły Olga postanowiła poważnie zabrać się za swój wygląd. Pierwszą i najtrudniejszą rzeczą, jaką zrobiła, było zaprzestanie jedzenia ciastek.
Dziewczyna piła dużo wody i zrezygnowała ze wszystkich słodyczy. Następnie zaczęła ćwiczyć, biegać rano i kręcić hula-hoop, co pomogło jej podkreślić talię. Równolegle kupiła swoje pierwsze kosmetyki.
– Ojej, nie rozśmieszaj mnie! – śmiał się jej brat. – Po co ci te kosmetyki? Myślisz, że coś ci pomogą?
Olga odpowiedziała spokojnie:
– Chcę być piękna. I na pewno będę. Nawet jeśli dopiero na starość.
Kontynuowała pielęgnację twarzy.
Brat śmiał się jeszcze głośniej:
– Jak możesz być piękna na starość, skoro nawet teraz nie jesteś?
Olga nie odpowiedziała, ponieważ postawiła sobie cel. Dziewczyna za wszelką cenę dążyła do jego osiągnięcia, nawet jeśli nikt na całym świecie w nią nie wierzył.
Została studentką studiów zaocznych i jednocześnie zaczęła pracę w sklepie odzieżowym. Z pierwszej wypłaty sprawiła sobie prezent – soczewki zamiast okularów. Twarz od razu stała się bardziej atrakcyjna.
Lato minęło. Pierwszego września Olga przyszła na uczelnię już jako zupełnie inna osoba: znacznie szczuplejsza, z makijażem, bez okularów.
Kiedy jej twarz trochę zeszczuplała, dziewczyna postanowiła zmienić fryzurę – zaczesała całe włosy do tyłu i pozbyła się grzywki. Olga, a także cała jej rodzina, była zaskoczona, jak przyjemne i sympatyczne miała rysy.
Jej twarz wyglądała teraz o wiele bardziej promiennie bez opadających na nią włosów, a do tego okazało się, że ma piękną i delikatną szyję, która przez lata była ukryta.
Olga była przeszczęśliwa, gdy uświadomiła sobie, że w nowej uczelni nikt z niej nie żartuje. To było pierwsze miejsce w jej życiu, gdzie traktowano ją z szacunkiem, a dziewczyny nawet pytały o sekrety jej pięknej skóry i włosów!
Oczywiście, jeszcze nie była całkiem szczupła, ale nie przypominała już pulchnej dziewczyny sprzed trzech miesięcy.
Miała ogromne szczęście do pracy. W butiku, gdzie pracowała, sprzedawano piękne i niedrogie ubrania, a właścicielka oferowała pracownicom zniżki. Olga zaczęła się jeszcze bardziej zmieniać i coraz częściej zauważała, że koleżanki z uczelni na nią patrzą – jedne z podziwem, inne nawet z zazdrością.
Jej zdziwienie i radość nie miały granic!
Teraz Olga miała także adoratorów – i to bardzo przystojnych, dobrze zapowiadających się chłopaków. Po raz pierwszy w życiu nie czuła się skrępowana w rozmowie z mężczyznami.
Wkrótce zakochała się w swoim koledze z uczelni i zaczęli się spotykać.
Andrzej był oczarowany swoją ukochaną. Wydawała mu się prawdziwą pięknością! Olga słuchała jego komplementów i nie wierzyła własnym uszom! Dzięki niemu jej pewność siebie wzrosła i w końcu uwierzyła, że naprawdę jest ładna.
Pod koniec pierwszego roku Olga była już całkiem szczupła. Tak przyzwyczaiła się do zdrowego odżywiania, że nie mogła już patrzeć na słodycze.
Ubierała się stylowo, a nikt nawet nie podejrzewał, jak wyglądała wcześniej. Pulchne policzki stopniowo zniknęły, a jej nosek na szczupłej twarzy wydawał się teraz uroczy i zgrabny.
Po ukończeniu studiów Olga i Andrzej pobrali się, a potem otworzyli własny sklep odzieżowy. Najpierw jeden, a potem rozszerzyli działalność i stworzyli całą sieć butików.
Pewnego dnia Olga została zaproszona na spotkanie absolwentów. Minęło już 15 lat od ukończenia szkoły. Początkowo nie chciała iść, bo od razu przypomniały jej się wszystkie żarty z czasów szkolnych.
Ale po namyśle zdecydowała się pójść – nie po to, by coś komuś udowodnić (bo nie była osobą o takim charakterze), ale by powspominać młodość, zobaczyć nauczycieli i szkolne mury.
Nadszedł dzień spotkania absolwentów. Przed szkołą zatrzymał się nowiutki, lśniący samochód, z którego wysiadła młoda, elegancka kobieta.
Nie można było jej nazwać klasyczną pięknością o idealnych rysach twarzy i figurze, ale cała jej prezencja urzekała od pierwszego spojrzenia, tak że nie można było oderwać od niej wzroku.
Olga podeszła do swoich dawnych kolegów z klasy, ale nikt jej nie rozpoznał! Ona sama również z trudem mogła ich rozpoznać, mimo że minęło zaledwie 15 lat.
Większość dziewczyn z jej klasy jakby przedwcześnie się zestarzała, przybrała na wadze, wyglądała na zaniedbane i niezadowolone z życia – zwłaszcza te, które kiedyś uchodziły za największe piękności.
Przez około dziesięć minut cała klasa patrzyła na nią w osłupieniu, zanim ktoś w końcu zawołał:
– Olga! Naprawdę to ty?! – rozległ się czyjś zdumiony głos, a w pomieszczeniu zapadła cisza.
Nikt nie mógł sobie wyobrazić, że ta pulchna, nieśmiała dziewczynka w okularach i z dużymi policzkami mogła zmienić się w taką piękność!
Olga jedynie się uśmiechnęła:
– Czy aż tak bardzo się zmieniłam?
Kolejno każdy opowiadał o swoim życiu i osiągnięciach. W końcu przyszła kolej na nią. Po tym, jak powiedziała, że jest mężatką, wychowuje dwie córki i prowadzi z mężem własny biznes, dodała:
– Ale moje największe osiągnięcie wcale nie jest związane z tym wszystkim. – Zrobiła pauzę i spojrzała na dawnych kolegów z klasy. Wszyscy słuchali jej w skupieniu, niektórzy z wyraźnym podziwem, inni – nawet z zazdrością.
– Moim największym osiągnięciem jest to, że nigdy nie zdradziłam samej siebie i swoich marzeń. Zawsze wierzyłam, że mi się uda, nawet gdy nie wierzył we mnie nikt…