Gdy przyjechałyśmy do rodziców na jubileusz… i przywitałyśmy puste drzwi

Moimi rodzicami są Anna i Jan Nowakowie – razem od trzydziestu lat! To imponująca rocznica, dlatego już na miesiąc przed świętem byłam pełna podekscytowania. Planowałam wzruszające toasty, oryginalny prezent i… idealny wygląd.

Zaczęłam od salonu piękności: nowy makijaż, manicure, fryzura. Sukienkę pomogła mi wybrać przyjaciółka Magda, która z entuzjazmem odwiedziła ze mną wszystkie eleganckie butiki w naszym mieście Złotów. Potem idealne szpilki, a wszystko to zajęło nam długie godziny.

Siostra Maria również włożyła mnóstwo starań – odłożyła pieniądze, by rodzicom podarować dwa tygodnie w luksusowym hotelu w Krakowie. Ciocia Ewa dzwoniła codziennie, doradzała w sprawie kwiatów, prezentu i odpowiedniego toastu.

Wreszcie nadszedł ten dzień. Ja i Maria wsiedliśmy do samochodu cioci Ewy, by nie targać ciężkich pakunków, i ruszyłyśmy do rodzinnego domu Nowaków. Tradycyjnie to właśnie tam obchodzą wszystkie uroczystości – w salonie pełnym rodzinnych fotografii i pachnącym domową kuchnią.

Zapukałyśmy do drzwi przy ulicy Słonecznej… i nic. Nikt nie otwierał. Zadzwoniłam do taty Jana: w słuchawce było słychać gwar, ale tata długo się nie odzywał. W końcu usłyszałam jego zniekształcony głos:

– Córeczko, my jesteśmy w Zakopanem!
– Jak to „w Zakopanem”? Przecież stałyśmy pod waszymi drzwiami!

Tata krzyknął, że postanowili spędzić jubileusz tylko we dwoje i… zapomnieli nas zaprosić na tę krótką wycieczkę. Zanim cokolwiek dodał, rozłączył się.

Stałyśmy z Marią jak wryte: z bukietem róż i prezentami w rękach, a w głowach jedynie pytanie „dlaczego?”. Spędziłyśmy potem trzy godziny, dzwoniąc do całej rodziny, próbując pojąć, jak rodzice mogli ot tak… pominąć najbliższe córki.

Wszystkie dni przygotowań, emocje i wydane pieniądze – poszły na marne. A Anna i Jan świętowali w Zakopanem, beztrosko kontemplując górskie widoki… bez nas.

Morał? Nawet najwspanialszą oprawę i najpiękniejsze plany warto poprzedzić dobrym, szczerym zaproszeniem. Inaczej puste drzwi zostaną jedynym świadectwem naszej starań.