Moja matka zrujnowała moje dzieciństwo, teraz opiekuje się moją wnuczką. Mówi, że robi to wszystko z dobrych intencji, ale widzę, że moje dziecko cierpi. Dlatego nie chcę, aby babcia utrzymywała kontakt z moją wnuczką

Moja mama jest zawodową choreografką. Połowę swojego życia spędziła na lekcjach baletu, zawsze była szczupła i pełna wdzięku. Ma wąską talię, biodra bez żadnej fałdki. Nadal naucza w szkole choreografii, mimo kontuzji, której doznała kilka lat temu.

Ja mam zupełnie inną sylwetkę. Jestem większa i bardziej krępa. Już w szkole byłam wyższa i cięższa od mamy, co ją irytowało. Próbowała narzucić mi dietę i wpoić miłość do baletu, ale opierałam się wszelkimi sposobami. W porównaniu do kolegów z klasy byłam zwyczajną dziewczyną, a w porównaniu do mamy – prawdziwym prosiakiem.

Dorastałam jako skomplikowana nastolatka. Mama zawsze mnie karciła, zabierała mi jedzenie i poniżała. Gdyby nie mój tata, prawdopodobnie trafiłabym do szpitala psychiatrycznego. Cały czas przeklinaliśmy każdy zdobyty kilogram.

Po rozwodzie rodziców zostałam z ojcem. Mama tylko westchnęła, zawsze pragnęła być wolna i niezależna. Spotykaliśmy się z nią okazjonalnie, a potem znalazła jakiegoś zalotnika i zupełnie o mnie zapomniała. Ojciec ożenił się ponownie dość późno. Mam świetne relacje z jego żoną, Valerią.

Jestem już dorosła i mam swoją własną rodzinę. Moja córka ma 13 lat. Teraz stała się obiektem zainteresowania babci. Weronika trenuje szermierkę, więc jej sylwetka jest umięśniona. Jestem dumna z sukcesów mojej córki, wspieram ją w dążeniu do celu i nie pozwalam, aby odeszła od stołu głodna, jak to robiła moja mama. Wszystko było dobrze, dopóki nie pojawiła się babcia.

Córka prawie nie pamiętała jej, bo mama wolała spędzać czas z przyszłymi baletnicami niż ze swoją własną córką. Kiedy córka ją zobaczyła, była zszokowana jej sylwetką. Spędzały ze sobą czas i chodziły do teatru. Miałam nadzieję, że będą w stanie znaleźć wspólny język. Jednak później zauważyłam, że moja córka się zmienia.

Zaczęła odmawiać jedzenia i porzuciła sport. Obserwowałam ją przez pewien czas i zrozumiałam przyczynę tych przemian. Natychmiast udałam się do mamy. Nawet nie próbowała się sprzeciwić. Powiedziała, że moja córka jest w okresie dojrzewania, więc nie jest jeszcze za późno, aby uczynić z niej elegancką damę.

Pokłóciłam się z mamą i zabroniłam jej nawet zbliżać się do mojej córki. Twierdziła, że moja córka ma nadwagę i nie można tego ignorować. Nie tylko to, ale sama krewna narzucała swoje kompleksy. Moja babcia miała na nią duży wpływ, musiałam nawet skonsultować się z psychologiem.

Przez miesiąc chodziłam z dzieckiem do lekarzy, aby przywrócić jej równowagę. Jednak córka nigdy nie wróciła do uprawiania sportu – teraz zajmuje się tańcem. To jej wybór, nie protestuję.

Mama dzwoni i mówi, że chce poznać swoją wnuczkę. Ale odmówiłam. Nie chcę przechodzić przez to wszystko ponownie, nie pozwolę, aby zniszczyła dzieciństwo mojego dziecka. Mama próbowała skontaktować się bezpośrednio z córką, ale ona sama nie chciała odbierać telefonu. Jej harmonogram jest tak napięty, że nie ma czasu na bezsensowne rozmowy.

Chcę ograniczyć kontakt między babcią a wnuczką, ponieważ nie pozwolę, aby dziecko było manipulowane. Mam już dosyć! Jeśli moja córka dorośnie i będzie chciała nawiązać kontakt z babcią, nie będę miała nic przeciwko temu.