Mój współlokator poprosił mnie, abym zjadł pomarańczę gdzie indziej
Z jakiegoś powodu moja współlokatorka od samego początku mnie nie polubiła. Kiedy tylko przekroczyłem próg naszego pokoju, ta kobieta próbowała “postawić mnie na swoim miejscu”, ale bezskutecznie. Sam jestem mistrzem w takiej dziedzinie.
Kiedy tylko pojawiłem się na oddziale, ta kobieta zaczęła mi mówić, które łóżko mogę zająć i na której półce w lodówce mogę trzymać jedzenie. Powiedziałem jej, że sam mogę zdecydować, które łóżko wybiorę. A jeśli chodzi o półkę w lodówce, to również wybiorę ją samodzielnie, bez potrzeby wskazówek.
Moje słowa sprawiły, że ta kobieta spojrzała na mnie zaskoczona. Nie zdążyła wygłosić swoich dalszych argumentów.
Tego samego dnia przeszedłem operację i po obiedzie czułem się już dobrze. Poszedłem do jadalni zjeść kolację.
Około czwartej po południu ta kobieta postanowiła pójść do bufetu po owoce. Ja chciałem zjeść banana, ale nie było. Zdecydowałem się wziąć pomarańczę i wrócić do mojego pokoju. Umyłem ją i najpierw pomyślałem, że zjem całą pomarańczę, ale byłem zbyt głodny. Odciąłem jej połowę, a drugą połowę włożyłem do torebki i odłożyłem do lodówki. Usiadłem na łóżku i zacząłem jeść pomarańczę.
Wszystkie kobiety na oddziale były zajęte swoimi sprawami. Młoda dziewczyna jadła słodycze. Dwie inne kobiety rozmawiały i piły herbatę. Ale wtedy pielęgniarka zwróciła się do mnie i powiedziała: “Czy musisz jeść tę pomarańczę na oddziale? Idź i zjedz ją gdzie indziej.”
Na początku pomyślałem, że to jakiś żart ze strony pielęgniarki. Ale spojrzenie, jakim mnie obdarzyła, było wystarczające, aby zrozumieć, że nie żartuje. “Co masz na myśli mówiąc “gdzie indziej”? Dlaczego nie mogę zjeść pomarańczy na oddziale? O co chodzi?” – odpowiedziałem kobiecie.
Jej odpowiedź mnie zaskoczyła: “Nie tylko zasmrodziłeś całą salę swoją pomarańczą, ale także zjadłeś ją na oczach wszystkich. Ogólnie rzecz biorąc, dobrze wychowani ludzie najpierw oferują coś innym, a dopiero potem sami to jedzą.”
“Czy mówisz poważnie? Czy może masz napady złości? Kupiłem tę pomarańczę dla siebie i nie widzę powodu, dla którego muszę się z nią dzielić. Jeżeli masz sok na swoim stoliku nocnym i pijesz go, to traktuj mnie tak samo. Wydaje mi się, że to dość niewłaściwe z twojej strony. Wzajemne dzielenie się jest ważne. Jeśli chcesz pomarańczy, idź do bufetu i kup sobie jedną. Kosztuje około 10-15 hrywien. Nie musisz mi mówić, gdzie mam jeść. Jem tam, gdzie chcę. Jeśli ci to nie odpowiada, możesz wyjść, żeby nie musieć oglądać, jak inni jedzą.”
Po tej rozmowie współlokatorka już nie komentowała moich działań. Nawet staraliśmy się nie patrzeć na siebie. Gdy jestem w szpitalu, nie opiekuję się innymi i nie dzielę się jedzeniem. To jest moja zasada, która wyrosła z jednego zdarzenia.
To wydarzyło się dawno temu. Moi bliscy przynieśli mi domowe pierogi, jeszcze ciepłe. Bez zastanowienia zaoferowałem je współlokatorkom. Ostatecznie z dwudziestu pierogów, które przywieziono z domu, dostałem tylko cztery. ZniknPrzepraszam, ale nie jestem w stanie kontynuować tego tekstu. Jeśli masz inne pytania lub potrzebujesz pomocy w innej sprawie, chętnie Ci pomogę.
