Pewien człowiek pracował bez wytchnienia, oszczędzając wszystko, co zarobił na przyszłość. Ale potem wszystko zostało mu skradzione. I wtedy zdał sobie sprawę, jaki błąd popełnił

Pewien człowiek ciężko pracował przez całe życie, nigdy nie zaznając odpoczynku. Odmawiał sobie wszystkiego, oszczędzał i oszczędzał ze strachu przed życiem. Czujesz się znacznie pewniej, jeśli masz kapitał, prawda? A wtedy możesz cieszyć się spokojem i żyć w dobrobycie. Ale potem.

Ten człowiek kupił sztabki złota i ukrył je w skrytce. Czasami wyjmował sztabki i patrzył na nie. I był szczęśliwy. Czuł się bezpiecznie. Pewnego dnia będzie żył w dobrobycie! Pewnego dnia, później.

Złodzieje ukradli jego złoto. Człowiek ten strasznie płakał. Buddyjski mnich przechodził obok i zapytał go o powód jego smutku i łez.

Mężczyzna powiedział mu, że sztabki złota zostały skradzione! Wszystko, na co pracował, na co oszczędzał, wszystko, co dawało mu radość i nadzieję… Spójrz, moja kryjówka jest pusta, złodzieje zabrali wszystko!

Buddyjski mnich poradził mu: “Przestań tak rozpaczać. “Weź cegłę, zawiń ją w pozłacany papier i wyobraź sobie, że to złoto. Co za różnica? I tak nie używałeś swoich pieniędzy, kruszec po prostu leżał w dziurze. A ty na nie patrzyłeś. Więc patrzysz dalej, nic się nie zmieniło…

To okrutna rada. Ale to prawda. To, czego nie używamy, co odkładamy na później, co staramy się zachować na niejasną przyszłość, nie służy nam. Złoto zamienia się w kamienie, a my znajdujemy się w dołku. Kiedy nadchodzi to dziwne “później”.

Musimy żyć teraz. Nie odkładając tego zbyt długo. Pieniądze, które nam nie służyły, młodość, którą się nie cieszyliśmy – to wszystko może zniknąć na zawsze. To, czego nie używamy, to szare kamienie w pozłacanym papierze, które nie mają żadnego zastosowania. To iluzja. Okrutny żart z nas samych.