Katarzyna bardzo martwiła się o swoją córkę. Serce podpowiadało jej zagrożenie. I pewnego razu jedno pytanie uratowało przed fatalnym błędem
To wydarzyło się tuż przed ślubem młodej pary. Matka panny młodej, Joanna Olegowna, wywiodła niedbałego narzeczonego swojej córki na czystą wodę.
Córka żony Ewelina od dłuższego czasu spotykała się z młodym człowiekiem na imię Rafał. Rafał był atrakcyjny, podstępny i gotowy na wszystko dla dziewczyny. Było to logiczne, ponieważ Ewelina dorastała w dobrze ustawionej rodzinie.
Od dzieciństwa dziewczynka została nauczona manier i wszystkich podstawowych zasad zachowania. Ewelina była piękna i inteligentna. Na wszystkich konkursach, czy to konkursach piękności czy olimpiadach z różnych przedmiotów, zdobywała pierwsze miejsca.
Po ukończeniu uniwersytetu, dziewczyna poszła do polityki, gdzie poznała Rafała. Natychmiast spodobał się dziewczynie, ale ona tego nie pokazywała, ponieważ miała wielu wielbicieli. Zalotnik podarował jej prezenty i hołubił, ale mimo to, Rafał wygrał wśród wszystkich pięknych i bogatych adoratorów.
Mężczyzna uwiodł dziewczynę. Wyprowadzał ją w najlepsze miejsca miasta, obdarowywał kwiatami i zawsze był przy niej. W ciągu pół roku dziewczyna była gotowa wyjść za Rafała za mąż. Nie widziała niczego wokół, poza ukochanym człowiekiem. Ale aby wyjść za mąż, musiała uzyskać zgodę swoich rodziców, którzy byli najważniejszymi ludźmi dla dziewczyny.
Spotkanie
Ewelina przygotowała swoich rodziców do spotkania z Rafałem. Wszystko poszło dobrze. Chłopak spodobał się rodzicom, i wszystko byłoby w porządku, ale matka dziewczyny, Joanna Olegowna, zauważyła dziwną cechę: chłopak jej córki był idealny, zbyt idealny. On wciąż mówił o swoim bogactwie i cieszył się, że go rozumieją.
Przeżycia matki trwały aż do ślubu. Podczas rodzinnej kolacji przed samym ślubem wszyscy byli szczęśliwi i cieszyli się z młodej pary, a jedynie Joanna Olegowna była w zamieszaniu.
Wówczas kobieta postanowiła przeprowadzić małe badanie dla swojego przyszłego zięcia. Kobieta czekała, aż Rafał dobrze się bawi, a następnie zabrała go na osobną rozmowę. Tam kobieta powiedziała Rafałowi, że jest bardzo szczęśliwa za niego i swoją córkę.
Cieszy ją, że w ich rodzinie pojawi się taki dobry mężczyzna, zdolny wziąć wszystko w swoje ręce. A dalej powiedziała tylko jedno zdanie: “To dobrze, bo jesteśmy zbankrutowani, a komuś trzeba zatroszczyć się o Ewelinę”.
Rafał od razu zmienił się w twarzy, ale szybko się opanował. Przez resztę wieczoru dużo wypił, a następnego dnia zniknął, zostawiając dla swojej ukochanej notatkę, że wszystko jest skomplikowane i nie mogą być razem.
Dziewczyna długo cierpiała. Joanna Olegowna pocieszała córkę, była jej szkoda, ale rozumiała, że uratowała córkę od człowieka, który zepsułby jej całe życie, a on poślubiłby ją jak alfons.
