Są nieludzie, którzy są gotowi bawić się uczuciami innych i kłamać, kłamać i znowu kłamać
Historia zaczęła się pod koniec lipca, gdy poznałam mężczyznę w parku. Spacerowałam z siostrą i jej dzieckiem, gdy nagle zbliżył się do nas przystojny i tak uroczy nieznajomy. Zaoferował nam lody. W tym momencie moja siostra z dzieckiem szybko uciekli, zostawiając mnie twarzą w twarz z kawalerem.
Spacerowaliśmy po parku jeszcze godzinę-dwie, a potem zaprowadził mnie do domu. Powiem wprost – mężczyzna bardzo mi się spodobał. Zrobił na mnie tak pozytywne wrażenie, że nie da się tego opisać słowami. Wymieniliśmy się numerami telefonów.
Następnego dnia obudził mnie o ósmej rano. Niedziela. Nawet nie zdążyłam się poukładać – a on stał na progu z bukietem kwiatów. Zabrałam kwiaty i powiedziałam, że wyjdę za pół godziny. Nie miałam specjalnie czasu na malowanie, więc zaplatałam włosy w warkocza, umyłam zęby, szybko się pomalowałam i wyszłam na ulicę. A on czekał na mnie w samochodzie. To był wspaniały dzień – wybraliśmy się na śniadanie do pizzerii, poszliśmy do kina. W tym dniu wszystko się stało.
Mężczyzna był wspaniały. Ale zaniepokoiło mnie to, że jego telefon był stale wyłączony. Okazało się, że tylko on mógł do mnie zadzwonić, a ja nie mogłam do niego. Nie miał też konta w mediach społecznościowych.
1 września zobaczyłam mojego mężczyznę obok kobiety i dwójki dzieci. Nie wiedziałam, jak zareagować, przeszłam na drugą stronę ulicy i szłam trochę za nimi. Słyszałam, o czym rozmawiali. Z rozmowy zrozumiałam, że są małżeństwem, że mój mąż okazał się kochający swoją żonę. Zatrzymałam się i poszłam na przystanek.
Wieczorem mieliśmy poważną rozmowę z moim mężem. Kłamał mi, że nie kocha swojej żony, że żyje z nią tylko dla wspólnych dzieci i ogólnie chcą się rozwieść. Ale wiedziałam, że to wszystko to kłamstwa. Jeśli naprawdę kochasz kogoś, to żyjesz z tą osobą. A jeśli związek się skończył, to stawiasz kropkę nad nim, ale nie kłamiesz wszystkim naprzemiennie. Później dowiedziałam się, że miał konto w mediach społecznościowych, tylko mi go nie pokazywał. Był zarejestrowany pod pseudonimem.
Poczułam się wykorzystana i oszukana. Po prostu obrzydliwie. Są nieludzie, którzy są gotowi bawić się uczuciami innych i kłamać, kłamać i kłamać znowu! ..
