– Nie chcę mieszkać w jednym domu ze zdradzieckim mężem – powiedziała moja matka i zamieszkała z nami

Moi rodzice bardzo mnie zaskoczyli. Mieszkali razem przez trzydzieści lat i mój tata postanowił sprowadzić sobie kochankę. A moja mama, jak w melodramacie, zdecydowała, że nie chce żyć ze zdrajcą. Spakowała walizkę i zamieszkała z nami. To znaczy do mnie, mojego męża i naszego dziecka.

Nie byłoby tak źle, gdybyśmy nie mieszkali w jednopokojowym mieszkaniu. Jest ciasno nawet dla naszej trójki, choć dziecko jest jeszcze małe, a nasza czwórka nie może się w ogóle obrócić.

Przestrzeń osobista od razu staje się luksusem niemożliwym do osiągnięcia. Jaką przestrzeń osobistą można mieć, gdy cztery osoby mieszka na zaledwie trzydziestu dziewięciu metrach kwadratowych?

Nasza kuchnia jest mała, nie można tam postawić sofy, a śpimy w tym samym pokoju, co jest bardzo niewygodne dla wszystkich.

Kiedy moja mama powiedziała ze łzami w oczach, że zamieszka z nami na jakiś czas, byłam wściekła. Poznaliśmy powód i nie mogliśmy się powstrzymać przed przyjęciem jej. Miałam jednak nadzieję, że ta kwestia zostanie wcześniej rozwiązana.

Ale moja mama mieszka z nami już od trzech miesięcy i nie jest jasne, czy zamierza się gdziekolwiek przeprowadzić. Mój mąż jest już zdenerwowany, ponieważ ma napięte relacje z moją matką.

Mama jest przyzwyczajona do bycia u władzy, chociaż na początku zachowywała się jak gość. Teraz jednak już się zadomowiła i zaczęła próbować ustalać własne zasady. Mnie jest łatwiej, bo mam doświadczenie w życiu z nią. Ale to bardzo trudne dla mojego męża; ostatnio często krzyczy w domu.

Powiedziałam już matce, że tak dalej być nie może. Nawet jeśli zamierzają się rozwieść, muszą jakoś rozwiązać kwestię mieszkania, ponieważ są jego współwłaścicielami. Jednak moja matka powiedziała, że nie chce niczego od tego zdrajcy, mojego ojca. Mimo to mama milczy i nie zdecydowała, jak będzie żyć.

Mój ojciec również milczy. Próbowałam z nim porozmawiać, ale powiedział, że to nie moja sprawa. On i moja matka sami to załatwią.

– Nie chcę mieszkać w jednym domu ze zdrajcą – kategorycznie stwierdza mama, co przerywa wszelkie moje próby znalezienia racjonalnego rozwiązania problemu.

Sytuacja jest bardzo nieprzyjemna. Jestem przyzwyczajona do posiadania rodziny – mamy i taty. A teraz nie wiadomo, co się dzieje. Albo romans taty był chwilową słabością, albo będzie rozwód. Nikt nic nie mówi.

Nawet moja mama, która wspominała o tymczasowym zamieszkaniu z nami, nie sprecyzowała, jak długo to potrwa. Jestem zmęczona słuchaniem narzekań mojego męża. Są one uzasadnione, ale nie sprawiają, że czuję się lepiej.

Za każdym razem, gdy zaczynam rozmawiać z mamą o rozwiązaniu jakiejś sprawy, ona natychmiast zaczyna płakać, że mąż ją zdradził i córka ją odrzuca. Nie rozumiem, jak podejść do tego problemu, ale z jakiegoś powodu nie chce on zostać rozwiązany.