Mąż odmówił odwożenia żony do szpitala położniczego, ponieważ ona chce, żeby podczas porodu była obecna jej siostra, a nie on

Mąż odmówił odwożenia żony do szpitala położniczego, ponieważ ona chce, żeby podczas porodu była obecna jej siostra, a nie on.

Mówią, że ciąża to najpiękniejszy i najbardziej harmonijny okres, ale nikt nie mówi o tym, ile stresu może wprowadzić do codziennego życia pary. Jest tyle rzeczy, które trzeba zaplanować i uwzględnić przygotowując się do narodzin dziecka w rodzinie.

Ale w tej kwestii warto kierować się wyłącznie swoimi życzeniami i preferencjami, ponieważ każdy przypadek jest unikalny.

Nie istnieje jedna jedyna droga przygotowania do narodzin dziecka.

Kiedy para dowiaduje się, że spodziewa się dziecka, zaczyna patrzeć na sytuację z praktycznej strony: szuka różnych mebli dziecięcych, kupuje ubranka, a może nawet robi remont, żeby przygotować sypialnię dla nowego członka rodziny. Ale kiedy przychodzi czas na poród, namiętności mogą się nasilić.

Dla wielu par nie zawsze jest łatwo osiągnąć kompromis w podejmowaniu ważnych decyzji.

Wielu z nas ma swoje wyobrażenie o tym, jak powinno się postępować i co oznacza być odpowiedzialnym mężczyzną w związku. Nawet jeśli myślimy, że jesteśmy w pełni zsynchronizowani z naszym partnerem, różnice w poglądach mogą prowadzić do sporów.

Każda przyszła mama ma swoje wyobrażenie o porodzie.

Wiele osób nie widzi nic złego w tym, żeby mąż był przy swojej żonie podczas porodu. Jednak z uwagi na ograniczenia wprowadzone z powodu pandemii, niektóre szpitale pozwalają wchodzić na oddział położniczy tylko jednej osobie.

Większość kobiet wybiera ojca swojego przyszłego dziecka, ale nie żona naszego głównego bohatera.

Ona zdecydowała, że podczas porodu będzie jej towarzyszyć siostra, a nie mąż.

Byłem podekscytowany myślą, że będę przy niej i przeżyję ten moment od chwili, gdy powiedziała mi, że jest w ciąży – tak naprawdę, od momentu, gdy zaczęliśmy starania się o dziecko. Zawsze myślałem, że chciałaby, żebym był obok.

Żona nie wyjaśniła, dlaczego nie chce widzieć męża w sali porodowej.

W rzeczywistości to nie było żadnym ukaraniem ani obrażeniem żony. Ona nie stawiała żadnych “za” ani “przeciw” obecności męża. Po prostu czuła, że to będzie słuszne. To bardzo zdenerwowało męża, który powiedział, że nie zawiezie jej do szpitala, kiedy zaczną się skurcze. Powiedział, że nie chce być “tylko taksówkarzem”. To bardzo obraziło kobietę i postanowiła wyjechać do krewnych na kilka dni.

Co sądzisz, czy mąż postąpił słusznie, odmawiając odwożenia żony do szpitala położniczego?