– Przykro mi, ale nie chcę kłócić się z moją żoną – powiedział mój ojciec, zmieniając zdanie na temat oddania mi mieszkania babci, mimo że była to jej ostatnia wola
Mój ojciec wybrał swoją nową żonę zamiast mnie. W zasadzie powinnam s był się do tego przyzwyczaić, ale nadal bardzo nieprzyjemnie jest być przekonywać ię za każdym razem, że jest się nikim dla swojego ojca.
Jednocześnie złamał też wolę mojej zmarłej babci, która nalegała, by po jej śmierci przekazał mi jej mieszkanie.
Mój ojciec opuścił rodzinę, gdy miałam dziesięć lat. Poszedł prosto do nowej rodziny, więc nie mam o co winić matki. Miał tam kobietę, a ta kobieta miała córkę nie od mojego ojca.
Mój ojciec rzadko się do mnie odzywał, ale poświęcał dużo czasu swojej nowej córce.
Ja dostałam na urodziny zestaw flamastrów, a ona wycieczkę do parku rozrywki. Myślę, że to jasno pokazuje, kto jest ulubieńcem mojego taty.
Nie przyjeżdżał do mnie na żadne wakacje, bo moja żona była temu przeciwna. Mógł tylko zadzwonić i pogratulować, ale ja chciałam więcej.
Z wiekiem zdałam sobie sprawę, że mój ojciec był pod twardym pantoflem swojej żony. Jej zachowanie było zrozumiałe, pilnowała swojego terytorium. To było dla niej normalne, że ojciec nie komunikuje się z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa, ale ja nie mogłam zrozumieć mojego ojca.
“Nie gniewaj się na niego, on ją po prostu kocha, dlatego nie chce się kłócić, a to kobieta z trudnym charakterem” – westchnęła babcia, usprawiedliwiając swojego jedynego syna.
Nie uważałam, że jest to usprawiedliwienie dla zachowania mojego ojca, ale później nauczyłam się żyć bez niego i po prostu nie reagowałam już na jego zachowanie.
Potem wyjechałeam na studia do stolicy i całkowicie straciłam kontakt z ojcem. Komunikowałam się tylko z matką i babcią. To od mamy dowiedziałam się, że babcia jest w szpitalu, miała zawał.
Byłam w trakcie sesji, więc nie mogłam uciec i przyjechać. Ostatni raz słyszałam babcię przez telefon. Podczas rozmowy obecny był mój ojciec.
Babcia nawet nie pomyślała, żeby spisać testament, u. Nie ufała takim rzeczom. Liczyła też na szlachetność syna.
Powiedziała mi wtedy, że zostawia mi mieszkanie. Jednak zgodnie z prawem najpierw trafi ono do mojego ojca, a on potem przekaże je mnie. Moja babcia zapytała również mojego ojca, czy słyszał, co powiedziała, a mój ojciec potwierdził, że tak.
Wróciłam po sesji, poszedłam na grób. Nie spotkałam ojca i wróciłam na studia. Powróciłam rok później, kiedy otrzymałam dyplom. Wtedy zacząłam rozmawiać z ojcem o mieszkaniu, bo musiałam zdecydować o swoich planach na życie.
W tym czasie korespondowaliśmy z ojcem kilka razy, ale temat mieszkania nie był poruszany, a mama mówiła, że wynajmują je młodej rodzinie. Nie obchodziło mnie to, niech wynajmują, nie było mi to wtedy potrzebne.
Przyszedł jednak czas na rozmowę, a mój ojciec długo odkładał spotkanie, ale w końcu się zdecydował. Wtedy zrozumiałam, że przez ten czas żona zrobiła mu gruntowne pranie mózgu.
Mówił, że ciężko im się żyje, więc nie może sobie pozwolić na takie marnotrawstwo jak oddanie mi mieszkania. Poza tym jego druga córka wychodziła za mąż za pół roku i już ustalili, że zamieszka tam nowa młoda rodzina.
“A co ze mną, co z testamentem mojej babci, co z twoją obietnicą?” trzęsłam się z obrzydzenia na tego człowieka.
Zaczął mi mówić, że on jest prawowitym spadkobiercą. A ja jestem młoda i wolna i muszę sama sobie poradzić. To nie były jego słowa, wiedziałam na pewno. On tak nie mówi, a jego myśli nie należą do niego. Powiedziałam to, sprawiając, że mój ojciec się zarumienił.
“Przepraszam, ale nie chcę kłócić się z moją żoną”, powiedział mi tata i wyszedł.
Ta osoba w zasadzie już dla mnie nie istnieje. Cokolwiek się z nią stanie, nie znam jej. Niech jego żona triumfuje, nie będzie mnie już w jego życiu.
