Patrząc na swoją żonę, patrzysz na siebie…

Nie żądaj tego, czego sam nie jesteś w stanie dać…

Niestety, mężczyźni nie rozumieją jednej prostej prawdy, że kobiety są wzajemne do szaleństwa. Istota kobieca to bumerang.

Tak jesteśmy skonstruowani. Wchłaniamy stosunek mężczyzny do nas na poziomie podskórnym, energetycznym – jakie czyny mężczyzna wykonuje dla nas, jakie słowa mówi, i czy te słowa zgadzają się z czynami.

Następnie mężczyzna otrzymuje bumerang, który sam wystrzelił, wynik swojego własnego zachowania. Kobietę, którą obdarzał uwagą, troską, czułością i ciepłem, którymi ją rozpieszczał, czasem i wysiłkiem, który w nią wkładał, poczuciem pewności, ochrony, szczęścia i pewności siebie, które jej dawał… albo odwrotnie. Ponieważ kobieta najpierw absorbuje energię, którą w nią wkłada mężczyzna, a potem odbija ją – oddaje tę nagromadzoną energię z powrotem.

To jest prawo. W ten sposób mężczyzna może przekształcić swoją żonę albo w bujny ogród, do którego może przyjść odpocząć po trudnych doświadczeniach i znaleźć ulgę, oddech i spokój, albo w jasny i bezduszny mechanizm śmierci, który go skończy kontrolnym strzałem w głowę, wcześniej łamiąc jego poczucie własnej wartości, a w niektórych przypadkach nawet życia.

Pamiętajcie. Patrząc na swoją żonę, patrzycie na siebie. Ona jest odbiciem waszego zachowania, waszego wychowania, waszych czynów i waszego stosunku do niej. Dlatego nie żądajcie tego, czego sami nie możecie dać.