Mała Anna postanowiła poważnie: opuści dom rodziców і zdecydowała się zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy: zabawki, cukierki, sól i zapałki.
Anna opuściła kuchnię z dumnie unoszącym się spojrzeniem, jak królowa na wygnaniu. Niech matka sama zje kaszę mannę; Anna nie będzie już poddawana takim nadużyciom.
Słodycze były tam, w wazonie, drażniąc Annę, ale nie, nie mogła mieć słodyczy; musiała najpierw zjeść tę owsiankę. Choć, oczywiście, jeśli to przyznamy, ta manna nie była taka straszna. Ale słodycze były zdecydowanie smaczniejsze!
Nie, rodzina nie lubiła Anny, nie doceniała jej! Żadnych słodyczy, żadnych kreskówek, żadnych nowych zabawek.
Przestań to znosić! Była dużą dziewczynką, nie trzeba było jej mówić, co ma robić! Znała nawet swoje litery, choć nie wszystkie, ale dziesięć z nich jej wystarczyło.
Musiała opuścić ten dom, w którym Anna nie była kochana, doceniana ani karmiona słodyczami.
Dzisiaj ona odejdzie. Nawet w tej chwili. Po prostu spakuje swoje rzeczy i wyjedzie.
Anna podrapała się po głowie i pomyślała o tym. Potem z determinacją zaczęła ściągać poszewkę z poduszki. Tam postanowiła umieścić wszystkie swoje rzeczy.
Lalka i miś były pierwszymi, które trafiły do poszewki, ponieważ Anna nie mogła odejść bez nich; byli przyjaciółmi, a przyjaciele nie zostawiają przyjaciół. Potem były kostki, kilka kolorowanek, ołówki i kolekcja pięknych opakowań po cukierkach, które Anna zbierała przez sześć miesięcy. Takie skarby nie powinny być wyrzucane.
Potem Anna poszła na balkon i przyniosła trzepaczkę do dywanów. Ania użyje jej w lesie do walki ze złymi wilkami, które zjadają babcie innych ludzi i działają na nerwy dziewczynkom w czerwonych czapeczkach.
Dobrze byłoby też zabrać ze sobą straszny pasek taty, ale tata nosi go ze sobą, ponieważ bez strasznego paska spodnie taty spadają, a on nie może iść do pracy bez spodni.
Co jeszcze powinna zabrać przed wyjściem z domu? Anna zastanowiła się. Każdy podróżnik, a Anna będzie podróżnikiem, potrzebuje soli i zapałek. Anna nie wiedziała dlaczego, ale zdecydowanie ich potrzebowała.
Anna poszła za nimi do kuchni, ciągnąc po podłodze poszewkę ze swoimi rzeczami. W drodze do kuchni Anna minęła sypialnię rodziców.
Anna weszła do środka, rozejrzała się i jej wzrok padł na kolczyki matki na toaletce. Kolczyki były duże i piękne. Chciałaby je nosić, ale Anna nie miała przekłutych uszu. Ale kolczyki były niesamowicie piękne, niebieskie z błyskotkami, i nie miało znaczenia, że były plastikowe!
– Przywiążę je do uszu sznurkami i będę je nosić, dopóki nie przebiję uszu – zdecydowała Anna, wrzucając kolczyki do poszewki.
Rozejrzałszy się jeszcze raz po pokoju rodziców, Ania nie zobaczyła nic interesującego i poszła do kuchni, ciągnąc za sobą poszewkę.
W kuchni jej matka zmywała naczynia, a pojawienie się Anny z poszewką na poduszkę nie pozostało niezauważone. Widząc zdeterminowaną córkę i wypchaną czymś poszewkę, matka uniosła pytająco brew, ale Anna udawała, że tego nie zauważyła.
Anna podeszła, cicho zgarnęła zapałki z parapetu i wrzuciła je do poszewki. Potem spojrzała z powątpiewaniem na solniczkę. Z jakiegoś powodu Anna wsunęła palec w sól i polizała ją, a potem skrzywiła się i odepchnęła solniczkę. “Co za głupcy ci podróżnicy, dlaczego oni biorą ze sobą tę obrzydliwość?”
Po wypluciu soli, Anna z głośnym skrzekiem przysunęła krzesło do szafki i wyciągnęła paczkę rafinowanego cukru. Z niezależnym spojrzeniem podskoczyła i odstawiła krzesło na miejsce, włożyła cukier do poszewki na poduszkę, zastanowiła się nad czymś przez chwilę, a potem zdecydowanie chwyciła wazon ze słodyczami.
Po wsypaniu zawartości do swojego worka, Anna zostawiła pusty wazon na stole i wyzywająco ignorując matkę, wróciła do swojego pokoju.
Nu i wszystko. Zakończyły się zbierania najważniejszych rzeczy. Pozostało tylko wymyślić, jak ona przetransportuje ten majątek ze sobą. W książkach postaci zawieszały swój dobytek na jakimś kiju, ale Anna dokładnie wiedziała, że nie ma kija w domu.
Zamiast tego był odkurzacz! Ma rurę, którą można wyciągnąć! To o wiele lepsze niż kij. Ale jak przymocować poszewkę na poduszkę do tej rury?
Podczas gdy Anna rozmyślała, jej matka weszła do pokoju i zapytała, co robi jej córka.
– Przygotowuję się, żeby stąd odejść – powiedziała krótko Anna.
– A powód musi być bardzo dobry, czy przemyślałaś to bardzo dokładnie?- pytała dalej jej matka.
Anna skinęła głową bardzo znacząco. Tak, powód jest dobry, tak, przemyślała go bardzo dokładnie. I nie da się jej odwieść, nie musisz nawet próbować.
Szkoda, oczywiście, ale już zdecydowałeś. Och, będziemy musieli sami zjeść syrniki z moim tatą. I do babci na placki też będziemy musiały same pójść – westchnęła ciężko mama, ocierając nieistniejącą łzę z policzka.
Anna głośno zaszlochała, a potem nie wytrzymała i zapytała, czy syrniki będą z dżemem. Mama potwierdziła, że z dżemem i śmietaną.
Anna pragnęła wolności; przecież jest już dorosła. Jednak równocześnie pragnęła więcej pierogów swojej babci i jej słodkiego dżemu. Wewnątrz Anny toczyła się zacięta walka, a mama stała i czekała, aby zobaczyć, które pragnienie zwycięży.
– Dobrze, pojadę pojutrze – mruknęła Anna, podciągnęła poszewkę i zaczęła wyciągać swoje zabawki. Ale tylko zabawki!
– Cóż, pojutrze to pojutrze. Chodźmy zrobić serniki i wybierzmy do nich dżem – przytaknęła jej mama, a następnie, obserwując, gdzie Anna położyła poszewkę z zapałkami, cukrem i słodyczami, poszła za córką do kuchni.
