— Chcesz dziecka? Teraz zrozumiesz, jakie to “szczęście”!
Ona po prostu jeszcze nie jest gotowa do macierzyństwa. Takie rzeczy się zdarzają. Lecieliśmy razem samolotem. Para małżeńska i ja. Miałem przy sobie swojego małego syna. Kiedy dziewczyna zobaczyła, że siedzę obok, skrzywiła się i powiedziała mężowi:
— Chcesz dziecka? Teraz zrozumiesz, jakie to “szczęście”!
Nie zwracała w ogóle uwagi na jego uśmiech i uroczy wygląd. Mały człowiek był do niej przyjaźnie nastawiony, a ona chciała nas obu rozdarować na strzępy. Takie sąsiedztwo jej wyraźnie nie odpowiadało.
Ja odebrałam jej słowa jako osobiste obrazy. Starałam się opanować te emocje, bo nie chciałam, żeby mój mały syn wyczuł moją złość. Wiedziałam, że będzie nerwowy, jeśli wplączę się w konflikt i zacznę coś udowadniać tej młodej osobie.
Lot był długi, ale mój syn zachowywał się spokojnie. Najpierw był trochę rozbawiony, a potem zasnął. Dziewczyna patrzyła na niego bardzo uważnie, i zauważyłam strach w jej oczach. Prawdopodobnie bała się odpowiedzialności.
Być może miała bolesne doświadczenia. Wygodnie jej było żyć ze stereotypem, że dzieci nie są potrzebne, mimo że sama bardzo ich pragnęła. Macierzyństwo to szczególny stan duszy. To zmienia wszystko. To niesamowite mieć możliwość dać nowe życie. Tak, to ogromna odpowiedzialność, ale wszelkie wysiłki są tego warte. Jeśli dziewczyna chce być wolna i niezależna, to rzeczywiście lepiej nie rodzić.
Ale obok niej jest mężczyzna, który pragnie dziecka. Wydaje się gotowy, by podzielić z nią wszelkie trudności i problemy.
Jej mąż będzie jej wdzięczny za to, że zdecydowała się na narodziny potomka. Ryzykuje zostaniem samą. Jeśli naprawdę chce dziecka, nie będzie gotów zrezygnować z tego pomysłu w imię miłości. Szczególnie jeśli nie ma problemów ze zdrowiem, a kwestia dotyczy tylko braku chęci bycia matką. Prawdopodobnie kobieta nie chce dzielić swojego mężczyzny z nikim. To główny powód. Rozumie przecież, że uwaga i prezenty będą musiały być dzielone na pół. To jej prawo postępować w ten sposób, ale nie ma prawa traktować mojego dziecka z lekceważeniem.
W naszej rodzinie jest troje dzieci. Każde dziecko to najlepsza rzecz, jaka mogła nam się przydarzyć, dlatego słowa tej kobiety po prostu nie mieszczą się w głowie.
Chciałoby się w tamtym momencie zwrócić się do jej męża i powiedzieć: “Ona nie uważa cię za prawdziwego mężczyznę, skoro nie chce mieć z tobą dziecka.” Zachowałam jednak milczenie, ale myślę, że niedługo sam to zrozumie.
