Często słyszę: “Znajdź kobietę w wieku 40 lat i żyj spokojnie”, ale gdy spróbowałem, to nie, dziękuję!

Z góry zaznaczam, że rozumiem:

To jest moje indywidualne doświadczenie, z inną kobietą mogłoby być inaczej, opowiem o swoich doświadczeniach i wnioskach, które wyciągnąłem dotyczące dorosłych kobiet.

Często słyszę: “Znajdź kobietę w wieku 40 lat i żyj spokojnie”, ale gdy spróbowałem, to nie, dziękuję!

Był taki okres w moim życiu, kiedy postanowiłem przestać gonić za młodymi dziewczynami.

Ciągle słyszałem, że po co mi młode, weź sobie rówieśniczkę, która była rozwiedziona lub po prostu samotna. Kobieta jest dorosła, adekwatna do swojego wieku, ma już wypracowane oczekiwania i pragnienia, nie będzie narzekać na to, co zrobiłeś.

Pomyślałem, że w tym jest jakaś logika, zwłaszcza że wtedy dobrze się dogadywałem z koleżanką, która wyrażała swoją sympatię i ciągle proponowała wyjścia.

I rzeczywiście, pierwsze miesiące były bardzo łatwe: nasze kręgi znajomych wydawały się do siebie pasować, mieliśmy podobne zainteresowania, mieliśmy tematy do rozmowy. Nawet w życiu codziennym i “osobistym” wszystko układało się spokojnie i można by powiedzieć, że “profesjonalnie”. Jedzenie było, przytulanie było, nie było żadnych kłótni i histerii. Pani była już rozwiedziona od około 5 lat i nie miała jeszcze dzieci.

Naprawdę cieszyłem się i chodziłem szczęśliwy, była atrakcyjna i mądra. Ale muzyka grała krótko. Po paru miesiącach zaczęły się pierwsze problemy – mieszkanie ze mną w moim jednopokojowym mieszkaniu było trudne, zaczęła nalegać, żebyśmy spróbowali mieć dzieci, mówiąc, że teraz albo nigdy. W domu stale były broszury o in vitro, dziwaczne propozycje, że teraz jest dobry czas, bo jej cykl jest właściwy. Nie, rozumiem, że kobieta chciała mieć dzieci, ale znamy się 2 miesiące i próba urodzenia dziecka tylko z desperacji, no trochę dziwne.

Chciałem mieć pełną rodzinę, ale początkowo chciałem ją stworzyć we dwoje. No i po poważnej rozmowie – po prostu zaczęło się coraz gorzej: awantury, wieczne niezadowolenie, oskarżenia finansowe. I zrozumiałem jedną rzecz: kobieta nie jest w wieku 40 lat przypadkowo sama, albo ma bardzo skomplikowany charakter, albo ma nieuzasadnione oczekiwania, których nie chce zmniejszyć. W rzeczywistości moja dziewczyna próbowała zbudować idealny obraz, aby osiągnąć swoje cele macierzyństwa, a po mojej prośbie o trochę czasu, abyśmy najpierw stworzyli podstawy społeczeństwa, przestała udawać dobrą “żonę” i zaczęła się naprawdę objawiać.